Kategorie

Być jak Deyna – Akademia Piłkarska Silesia

Jak trafić w gusta najmłodszych, żeby ci w przyszłości zostali gwiazdami futbolu? Receptą na uzdrowienie śląskiej piłki ma być Akademia Piłkarska Silesia. Treningi zaczynają tu już czterolatkowie. Dla nich powstają cztery nowe oddziały akademii. – Jest jakaś myśl, marzenie o wspólnej, jednej dużej drużynie śląskiej, która będzie nas reprezentować poprzez nazwę Silesia, będzie wszędzie kojarzona z naszym województwem – mówi Rafał Grzegorzek, Akademia Piłkarska Silesia.

Poza województwo postanowili wyjść działacze chorzowskiego Ruchu. Z myślą o najmłodszych rozpoczną współpracę z niemieckim VfL Wolfsburg. Chcą przyciągnąć chłopców i wybrać najlepszych, którzy zasilą szeregi Akademii Ruchu Chorzów. Na początek dwie młode drużyny, które piłki będą się uczyć również w młodej Bundeslidze. – Wymiana zawodników, wspólne obozy, rozgrywanie turniejów i pokazanie świata – wylicza zalety Dariusz Gęsior, Ruch Chorzów.

Światowa piłka marzy się Kamilowi Gawęckiemu z Siemianowic Śląskich. – Lubię grać i to mnie bardzo wkręciło. Gram dużo w piłkę – mówi.

Wcale nie gorzej grają najmłodsi zawodnicy GKS-u Katowice. W klubie przy Bukowej pomysłów na szkolenie również nie brakuje. Tu system treningów młodzieży ma być tak dopasowany, żeby w przyszłości młodzi piłkarze płynnie weszli do pierwszej drużyny. – Wszystko jest przed tymi młodymi zawodnikami: czy będą przykładać się do treningu, czy będą ciężko trenować. Myślę, że tutaj też potrzeba troszkę szczęścia. Myślę, że na pewno też wyszkolimy jakichś bardzo dobrych zawodników – stwierdza Tomasz Rogalski, trener GKS Katowice 1999.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Takich od lat wychowuje Gwarek Zabrze, który po 13 latach nieporozumień finansowych doszedł do porozumienia z zabrzańskim Górnikiem. Dzięki temu, zawodnicy Gwarka mogą szybko trafić do Ekstraklasy. – Młodzież na Zachodzie ma stworzone lepsze warunki do rozwoju. Tutaj na przykładzie Górnika Zabrze jest okres zimowy. Górnik nie posiada własnego boiska z nawierzchnią sztuczną – informuje Andrzej Orzeszek, dyrektor sportowy Górnika Zabrze.

Zaplecze dla tych najmłodszych rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia. Ale bez ambicji i determinacji, nawet najlepsze hale i boiska, następców Bońka, Deyny czy Lubańskiego nie zapewnią.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button