Eksplozja w Częstochowie: 200 metrów od miejsca wybuchu natrafiono na fragmenty zwłok. Na posesji znaleziono 300 niewybuchów
Niemal trzysta sztuk niewybuchów zgromadzonych pod jednym dachem. Eksplozja jednego z nich niemal doszczętnie zmiotła z ziemi domek jednorodzinny, zabijając dwóch mieszkańców Częstochowy. – Był straszny huk. Nie da się opisać. Myślałam, że mi się dom zawalił. Wszyscy byli przerażeni.
Starszy, 52-letni mężczyzna, zginął na miejscu. Młodszy, 36-letni, w wyniku obrażeń zmarł w drodze do szpitala. – Ta siła eksplozji była na tyle duża, że fragmenty zwłok tego człowieka znaleziono w dniu dzisiejszym w odległości około 200 metrów od miejsca wybuchu – mówi Tomasz Ozimek, prokuratura Okręgowa w Częstochowie.
Wybuchu, w trakcie którego w mieszkaniu była także dwójka dzieci i właścicielka mieszkania. Mimo tak silnej eksplozji, nic im się nie stało. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, mężczyźni dorabiali zbierając złom. – Nie dziwię się tym ludziom, brak pracy. To był syn mojej koleżanki, złom zbierali po prostu, nawet ryzykując życie. On miał troje dzieci – mówią Lena i Zbigniew Dudek, sąsiedzi.
Policjanci po przeszukaniu miejsc, w których mężczyźni mieszkali, znaleźli kolejne pociski. Z bloku przy Alei Pokoju ewakuowano około 50 osób. – Trwa ustalanie przyczyn okoliczności tego zdarzenia. Czynności są prowadzone pod nadzorem prokuratury. Sprawdzamy również z jakiego rodzaju niewybuchami, z jakiego rodzaju elementami tych niewypałów mamy do czynienia – informuje podinsp.mgr Joanna Lazar, KMP Częstochowa. Cały czas nie wiadomo także dokładnie jak doszło do wybuchu.
Tereny te, jak mówią mieszkańcy, są szczególnie atrakcyjne dla złomiarzy i kolekcjonerów militariów. Na pobliskich polach znajduje się wiele niewybuchów z czasów drugiej wojny światowej. Wtedy w pobliżu działała szkoła, gdzie szkolono pilotów myśliwców, były tam też baterie przeciwlotnicze. Na tym jednak nie koniec. – Tu jest w ogóle dużo złomu, bo tutaj jest huta. Na te tereny wywozili właśnie ze stalowni wszelkiego rodzaju szlakę, surówkę. Bardzo dużo w gruncie jest złomu – mówi Zbigniew Dudek, sąsiad.
Kiedy rodzina będzie mogła wrócić do swojego domu? Na razie nie wiadomo. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zdecydował o zakazie użytkowania budynku.