RegionWiadomość dnia

Przewodniczący Solidarności ma kłopoty. Po wycieczce do Wisły może trafić za kratki

Mocne wrażenia z wycieczek, zostały zakończone równie mocnymi zarzutami prokuratorskimi. W sumie trzynaście usłyszał Ryszard N. – przewodniczący zakładowej Solidarności Kopalni Sośnica-Makoszowy. – One, krótko mówiąc dotyczą wyłudzenia od kopalni, a właściwie działu socjalnego kopalni, dofinansowania na wycieczki, na podstawie podrobionej dokumentacji – wyjaśnia Małgorzata Gołąbek, Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód. A dokładnie list, na których pojawiali się fikcyjni uczestnicy zakładowych wypadów. Do zawyżenia kosztów jednego z nich przyznał się Ryszard N. Był to wyjazd do Wisły trzy lata temu. – W całości generalnie wziąłem tę wycieczkę na klatę, przyjąłem swoją winę i w tej części będę odpowiadać. Była to lekkomyślność w 2010 roku z mojej strony i zmniejszyłem koszta, bym powiedział poniesione przez związek. Ani złotówka nie trafiła do mojej kieszeni – mówi Ryszard N., przewodniczący NSZZ Solidarność KWK Sośnica-Makoszowy.

W 2013 roku przewodniczący zapewniał, że o jakichkolwiek nieprawidłowościach mowy nie ma. – Wycieczki są rzetelnie prowadzone. Nie było żadnych zawyżeń i nie było żadnych nadużyć finansowych – mówił. Teraz ponad 3 tysiące złotych Ryszard N.  będzie musiał zwrócić, bo dobrowolnie poddał się karze, która obejmuje też rok i dwa miesiące więzienia z warunkowym zawieszeniem. Śledztwo jednak nadal jest w toku. Prokuratura sprawdziła Wisłę za lata 2010, teraz zostało jeszcze lato 2011. To są jeszcze Łazy dwukrotnie, wycieczka do Pokrzywnej oraz biesiady piwne. O nieprawidłowościach prokuraturę poinformował jeden z byłych związkowców. Od tego czasu w siedzibie zakładowej Solidarności panuje przeświadczenie, że była to złośliwość, a w uczciwość przewodniczącego nikt nie wątpi. – Nie zauważyłem przez ten okres, żeby gdzieś szastał pieniędzmi, żeby gdzieś coś zakupił, jakieś tam droższe rzeczy. Po prostu żyjemy tak, jak żeśmy żyli – podkreśla Bogusław Mączka, NSZZ Solidarność KWK Sośnica-Makoszowy.

W kopalni Sośnica-Makoszowy na razie nikt wyciągać konsekwencji wobec Ryszarda N. nie zamierza. Przynajmniej przed rozstrzygnięciem sprawy w sądzie. – Od tego będą zależały wnioski, które podejmie dyrekcja, jak również od samych już tutaj ustaleń, których dokona komisja działająca wewnątrz kopalni – informuje Zbigniew Madej, Kompania Węglowa S.A.

Niezależnie od tego co zadecyduje Ryszard N. w zbliżających się wyborach do zarządu zakładowej Solidarności już startować nie zamierza.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button