RegionWiadomość dnia

Wypadek na skoczni w Wiśle. Paweł Wąsek trafi do szpitala

Tego nie spodziewał się nikt. W trakcie treningu polskiej kadry jeden z przedskoczków, piętnastoletni Paweł Wąsek, popełnił w locie błąd i runął na zeskok. – Rozluźnienie nogi, to jest najczęstsza przyczyna. W locie zawodnicy po prostu nie wytrzymują tego naprężenia powietrza i takie upadki bywają – zdarzają się nawet najlepszym – mówi Jan Szturc, trener skoków narciarskich.

Przed tygodniem w podobny sposób, z tym że ze skoczni mamuciej, spadł Thomas Morgenstern. Austriak został poważnie ranny. Piętnastolatek z Wisły miał więcej szczęścia, choć po upadku na chwilę stracił przytomność. – Przede wszystkim neurologicznie jest wszystko w porządku i to jest najważniejsza dla nas informacja. Paweł bardzo szybko odzyskał przytomność, jest potłuczony, ale to naturalne – mówi Katarzyna Koczwara, rzecznik Pucharu Świata w Wiśle.

Jak mówi prezes klubu Wisła Ustronianka, nawet najmłodsi skoczkowie są przygotowywani na to, że taki upadek prędzej, czy później może się przydarzyć. – Oni widzą, co się dzieje, przeżywają – teraz ten upadek Morgensterna. Trenerzy z nimi siadają, omawiają, dlaczego, co się stało. Skoki są dla twardzieli i zawsze jest pewne ryzyko – podkreśla Zbigniew Wuwer, prezes KS Wisła Ustronianka. W cieniu dramatycznego wypadku trenowała dziś polska kadra. Co ciekawe, upadł też jeden z jej liderów, Piotr Żyła.

Mimo obaw o bezpieczeństwo, padającego deszczu i dodatnich temperatur następcy Adama Małysza pozytywnie oceniają obiekt, na którym przyjdzie im jutro rywalizować o punkty w Pucharze Świata. – Tory najazdowe są dobre, powiedziałbym nawet bardzo dobre. Organizatorzy robią co mogą, chwała im za to. Dużo pracy włożyli w to, żebyśmy mogli skakać – zaznacza Jan Ziobro, skoczek narciarski. – Skocznia ogólnie całkiem dobrze przygotowana. Zeskok jest trochę nierówny, ale to nie może dziwić. Poza tym jest wszystko okej – dodaje Krzysztof Miętus, skoczek narciarski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kibice mają nadzieję, że okej będzie też w trakcie samego konkursu. Pechowiec jutrzejsze zawody obejrzy tylko w telewizji. Paweł Wąsek na obserwacji w cieszyńskim szpitalu pozostanie do piątku.

Wcześniej pisaliśmy:

Wypadek wyglądał koszmarnie. 15-letni skoczek stracił równowagę i runął na ziemię. Paweł Wąsek już odzyskał przytomność i zostanie przetransportowany do szpitala w Cieszynie.

Jak mówił wiceprezes PZN Andrzej Wąsowicz, przyczyną wypadku na skoczni w Wiśle-Malince mógł być błąd skoczka.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button