W województwie śląskim rozpoczynają się ferie. Co robić, gdy nie ma śniegu?
Nieważne, że sztuczny, grunt, że w ogóle jest, i że choć trochę dzięki niemu można poczuć zimy w zimie. – Przychodzimy codziennie na lodowisko. Wieczorem jest dużo osób w Katowicach, ludzie szukają atrakcji, żeby urozmaicić czas zimowy – zaznacza Aleksandra Zacher. Ten niestety – w tradycyjny o tej porze roku sposób – urozmaicić sobie niezwykle trudno. Wielu nad wyraz łagodna zima wyjątkowo przypadła do gustu, a jej brak – przynajmniej w kontekście ferii zimowych – stanowić może nie lada problem.
Formalnie za dwa dni, a praktycznie już dziś ferie na Śląsku rozpoczęło 11 tysięcy dzieci. Wszystko wskazuje na to, że w ich trakcie jedyną pewną formą rozrywki pozostanie telewizja i Internet. – Część dzieci, niewielka grupa, ale wyjedzie za granicę. Tak naprawdę rolą organizatorów jest teraz to, żeby zapewnić jak najciekawszy, najatrakcyjniejszy wypoczynek, mimo tego, że nie ma śniegu – mówi Anna Wietrzyk, Ślaskie Kuratorium Oświaty. To jednak może być nie lada wyzwaniem, bo śniegu próżno doszukiwać się również za granicą, a przynajmniej w Europie.
W trakcie tegorocznych ferii o szusowaniu można zatem zapomnieć – zarówno na Słowacji, jak i we włoskich Dolomitach. Jak mówią przedstawiciele biur podróży, dla tych najbardziej spragnionych śniegu pozostaje lodowiec w Austrii. – Część klientów w związku z tym przestawiła się na wyjazdy – można powiedzieć typu lato w zimie, czyli kraje egzotyczne jak Kuba, Wenezuela, Tajlandia – informuje Tomasz Piwowarczyk, biuro podróży w Dąbrowie Górniczej.
Ci, którzy jednak ferie chcą spędzić aktywnie, nieco bliżej domu, pozostaje wyjazd w Beskidy. Tu śnieg póki co znaleźć można jedynie w Istebnej i na Białym Krzyżu, niedaleko Szczyrku. – Cała Polska i nie tylko cała Polska, bo generalnie jeszcze za wschodnią granicą, teraz jeszcze Ukraińcy, właśnie Rosjanie, mieli święta prawosławne, także też był ruch – mówi Miłosz Stopka, instruktor, szkoła narciarska Live.
Na brak ruchu nie narzekają również w alpejskiej wiosce. Choć leży ona pod Gliwicami, to nawet najmniejszą ilość śniegu potrafią wykorzystać tu do maximum. – Można uprawiać snowboard nawet na płaskim terenie, niekoniecznie trzeba wyjeżdżać wysoko w góry, żeby można ten sport uprawiać. Bardzo mnie to cieszy, że taka inicjatywa jest podjęta, i że jest dana taka możliwość spędzenia czasu na śniegu – stwierdza Paulina Ligocka, olimpijka z Turynu i Vancouver.
Jego brak spędza sen z powiek nie tylko miłośnikom sportów zimowych. Nad tym, dlaczego nad Europę w tym roku zima nie zawitała, głowią się również naukowcy. – Najkrótsza odpowiedź na pytanie: dlaczego w Polsce, czy w Europie jest ciepło, jest taka: bo w Stanach jest zimno. Te dwie rzeczy są ze sobą bardzo ściśle związane – tłumaczy Tomasz Rożek, blog “Nauka. To lubię”. Za wszystko odpowiedzialny ma być tak zwany wir arktyczny, krążący nad biegunem, który w tym roku zamiast nad Europę, zawitał nad Amerykę. Zima w Stanach powoli ustępuje, przesuwając się w kierunku Europy. Na Śląskie ferie – zdaniem naukowców – jednak raczej nie zdąży.