RegionWiadomość dnia

To będzie rewolucja w skokach narciarskich? Zimą będą skakać na igielicie?!

Zaledwie kilka dni po Pucharze Świata w Wiśle nie wiadomo, czy będzie można tu skakać. Wszystko przez deszcz. Podobny problem, był przed konkursem. Sto ton śniegu przywieziono spod Zakopanego. Górale takiej zimy nie pamiętają od blisko pół wieku, a organizatorzy takiego pucharu. – W skali od 1 do 10, jaki był stopień trudności przy organizacji turnieju? 25 powiem szczerze. To naprawdę w głowie się nie mieści. Natura to jest silny stwór, tego oszukać się nie da – podkreśla Zbigniew Wuwer, prezes KS Wisła Ustronianka. Być może ta zima bez śniegu, to tylko wyjątek. Na wszelki wypadek gdyby takie warunki miały się powtarzać, w środowisku skoczków narciarskich pojawił się pomysł, by zimą skakać nie tylko na białym, ale też na zielonym. Pomysł, jak podkreśla trener polskiej kadry, nie jest skazany na porażkę.Myślę, że my stoimy przed taką sytuacją, że do tego dojdzie. Być może nie w sytuacjach awaryjnych, ale np. Puchar Świata zaczniemy we wrześniu albo październiku na skoczniach zielonych i to będzie jedna ciągłość, zamiast rozbijania tego na Grand Prix i osobno zima – uważa Łukasz Kruczek, trener polskich skoczków.

Pomysł tym bardziej wydaje się wart rozważenia, bo organizacja ostatniego Pucharu Świata w Wiśle, przyniosła finansowe straty. Sam koszt zwiezienia śniegu i rozprowadzenia go na skoczni, to sto tysięcy złotych. Zawodnicy do pomysłu odnoszą się pozytywnie. To nie jest dla nas duży wysiłek przestawić się ze śniegu na igielit. Chodzi bardziej o tory najazdowe. Tory najazdowe są różne tutaj na tych skoczniach, ale nie będzie jakichś większych problemów – mówi Jan Ziobro, skoczek narciarski.

Zamiana śniegu na igielit to niepewna przyszłość pucharów, mówią władze Polskiego Związku Narciarskiego. – Nie wiem, czy taki wniosek nie padnie, bo to by było dla nas bardzo korzystne rozwiązanie. Aczkolwiek trochę ryzykowne, bo w gronie trenerów i działaczy dyskutowaliśmy, że jednak zimowe skakanie to jest zimowe, a letnie to letnie – oznajmia Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego.

O nowych możliwościach wciąż dyskutują trenerzy, działacze i zawodnicy. Na zmianę przepisów musiałaby jednak wyrazić zgodę Międzynarodowa Federacja Narciarska. Dlatego do ostatecznych decyzji zapewne dalej niż do kolejnej zimy, na którą wszyscy czekają z nadzieją, że nie będzie kolejną wiosną.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button