AlarmKrajRegionŚwiatWiadomość dnia

Płonące świece na dworcu PKP w Katowicach. [ZDJĘCIA] W czwartek 23 stycznia protest w solidarności z Ukrainą

Jedną z organizatorek protestu, który odbędzie się przed wejściem głównym na dworzec PKP w Katowicach jest studentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, Ukrainka Olga Velichko. “-Razem ze studentami organizowaliśmy “Euro-majdany” tutaj w Katowicach, jeździliśmy do Kijowa…wspieramy Ukrainę. W związku z ostatnimi wydarzeniami chcielibyśmy jakoś pomóc Kijowowi” – pisze w informacji o czwartkowej akcji wspierającej protestujących na Ukrainie Olga Velichko.

ZDJĘCIA: Pod dworcem PKP w Katowicach protestowano 23 stycznia w obronie protestujących na Ukrainie

Kilkudziesięciu uczestników akcji na dworcu PKP w Katowicach będzie rozdawać w czwartek 23 stycznia od 16.00 ulotki, informujące nie tylko o tym, co dzieje się na Ukrainie, ale także gdzie można przynosić dary, jakie trafią do Kijowa. Potrzebne są m.in. leki, opatrunki czy koce i ciepła odzież. Zbiórkę koordynuje Stowarzyszenie Pokolenie. Dary można przynieść nie tylko w czwartek na dworzec PKP w Katowicach, ale także do siedziby stowarzyszenie przy ul. Drzymały 9/4 w Katowicach. W przyszłym tygodniu specjalny bus zawiezie zebrane dary na Ukrainę.

Podczas dzisiejszej akcji w Katowicach zapłoną świece, symbolizujące ofiary starć w Kijowie, będzie także symboliczna minuta ciszy. To już 3. tego typu akcja. Dzisiaj (23.10) zresztą nie jedyna. Na całym świecie Ukraińcy wychodzą dzisiaj na ulice, aby mówić wszystkim o tym, co dzieje się na Ukrainie. W Polsce podobny protest planowany jest m.in. w Krakowie pod ambasadą Ukrainy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Materiał Michała Mitoraja:
 
Potrzebne są pieniądze, kurtki, śpiwory, namioty, leki i środki opatrunkowe. Stowarzyszenie Pokolenie organizuje pomoc dla walczących o wolność Ukraińców. Transport do Kijowa ma wyjechać z Polski na początku przyszłego tygodnia. Sytuacja za naszą wschodnią granicą jest coraz bardziej napięta, jak podają przeciwnicy władz – od środy zginęło tam co najmniej pięć osób. O śląskiej pomocy dla Ukrainy Michał Mitoraj.

To co na początku miało być pokojowym sprzeciwem wobec władzy, teraz przerodziło się w regularną bitwę. Dzielą ich nie tylko strony barykady, ale przede wszystkim poglądy, łączy wspólna narodowość i to boli najbardziej. Alesia Aliakhnovich pochodzi z sąsiedniej Białorusi, ale w Polsce zajmuje się wymianą polskich i ukraińskich studentów. -Najważniejsze, żeby jednak ci ludzie, ludzie którzy mają ochraniać ludzi, żeby oni przypomnieli sobie o tym, że oni są dla narodu, żeby oni przypomnieli sobie, że oni też są częścią tego narodu – podkreśla Alesia Aliakhnovich, Wyższa Szkoła Humanistas. Choć od domu dzieli ich niemal tysiąc kilometrów, każdą wolną chwilę spędzają śledząc rozwój sytuacji na kijowskim EuroMajdanie. -Kontakt jak na razie mam, ale w związku z tym że prawdopodobnie zostanie wprowadzony stan nadzwyczajny, to w związku z tym podobno internet zostanie wyłączony, zostaną wyłączone też media oprócz dwóch mediów takich jak pierwszy program telewizyjny i pierwsza stacja radiowa – mówi Artur Kostiv, student z Ukrainy.

A w tych przekaz jest jednostronny. To nie demonstranci, a terroryści, nie walka o wolność lecz zakłócanie porządku. W ciągu ostatnich pięciu dni w starciach zginęło najprawdopodobniej pięć osób, setki zostało rannych. Dokładnej liczby ofiar nikt nie jest w stanie podać. To właśnie dla nich pomoc zaczyna płynąć z całej Europy, również ze Śląska. -Na pewno ciepłe swetry, zdecydowanie kurtki, to zdecydowanie tak, jakieś polary, no karimaty – mówi o zbieranych dla Ukrainy darach Przemysław Miśkiewicz, Stowarzyszenie Pokolenie. Do tego leki i opatrunki, wszystko co pomoże przetrwać w tych warunkach choćby jedną dobę więcej. -Przede wszystkim chyba pieniądze, dlatego że nie wiadomo co się uda przewieźć, nie wiadomo kiedy uda się przewieźć, a przede wszystkim nie wiadomo jaką sytuację tam zastaniemy, kiedy pojedziemy, dlatego że na dzisiaj Majdan żyje, na Majdanie jest kilkadziesiąt tysięcy ludzi, myślę że jeżeli udało się tą noc przetrwać to jednak Majdan przetrwa – mówi Przemysław Miśkiewicz, Stowarzyszenie Pokolenie.

W akcje “Apel o pomoc dla Ukrainy” włączyła się również Śląsko-Dąbrowska Solidarność. Jak mówią związkowcy, sami doskonale pamiętają ile wiary potrafi dodać choćby najmniejszy gest. -Mieliśmy podobną sytuację, wówczas otrzymaliśmy bardzo dużą pomoc, szczególnie z państw demokratycznych, Unii Europejskiej i ze Stanów Zjednoczonych i czujemy taką potrzebę serca, aby również tym ludziom pomagać, tak jak nam kiedyś pomagano – podkreśla Mirosław Truchan, NSZZ “Solidarność”. Pierwszy raz na ulice Kijowa wyszli w połowie listopada zeszłego roku, przetrwali starcia ze służbami bezpieczeństwa, mrozy, nie poddali się również w święta Bożego Narodzenia i jak mówią – nie odejdą stąd, dopóki nie osiągną celu. -Ci ludzie nie domagają się już spisania umowy stowarzyszeniowej, oni chcą reform systemowych, chcą demokratycznej Ukrainy, chcą likwidacji korupcji, chcą likwidacji dominacji klanu Donieckiego, oligarchów ukraińskich – mówi dr. Robert Rajczyk, Uniwersytet Śląski. Pomoc dla walczących do siedziby katowickiego Stowarzyszenia Pokolenie na ulicy Damrota 9/4 można przynosić do środy, 29 stycznia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button