RegionWiadomość dnia

Guten Tag w Dobrodzieniu, czyli gdzie są niemieckie tablice na Śląsku? [Zdjęcia, wideo]

Z uwzględnieniem mniejszości, ale na mniejszą skalę, niż przewiduje prawo. Polsko-niemieckie tablice w pod gliwickich Sośnicowicach na razie aprobatę urzędników z województwa śląskiego zyskały na drogach gminnych i powiatowych. -Urząd Gminy czyni starania, żeby ta jednak zgoda była, żeby te tablice też zostały umieszczone na drogach wojewódzkich. Ale jak to będzie załatwione trudno powiedzieć – mówi Oskar Franik, mieszka w gminie Sośnicowice od urodzenia.

Tym bardziej, że jedną z propozycji Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, który oparł się na opinii Zarządu Dróg Wojewódzkich, było umieszczenie osobnych tablic – polskich i niemieckich. Spotkało się to ze sprzeciwem mniejszości. W efekcie przy drogach wojewódzkich wciąż są tablice z jedną nazwą. -Kiedy projekt był na etapie oceny formalnej, nie mogliśmy przekazać informacji ostatecznych. Po ocenie formalnej okazało się, że projekt ten przedstawiał nam niespełnienie wymogów formalnych – mówi Aleksandra Marzyńska, Śląski Urząd Marszałkowski.

Zdaniem przedstawicieli mniejszości niemieckiej była to jednak bardziej niewiedza lub złośliwość urzędników. -Być może pan marszałek nie miał o tym pełnej informacji, a z drugiej strony powiem, że obracamy się w bardzo delikatnej materii – mówi Bernard Gaida ze Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych. Materii, która wzbudza wiele kontrowersji zarówno wśród mniejszości jak i większości. I chociaż jedni drugich na ogół tolerują, to z zaakceptowaniem tablic z nazwami miejscowości jest już trochę trudniej. -Ja jestem Polką. Czemu w Niemczech nie ma polskich nazw? – pyta Ewa Piechota, mieszkanka Sośnicowic. -W innych krajach też są podwójne nazwy, jak na przykład choćby w Niemczech: Budziszyn-Bautzen – mówi Oskar Franik, mieszka w gminie Sośnicowice od urodzenia. Po stronie mniejszości jest jednak litera prawa, bo we wszystkich polskich miejscowościach dwujęzyczne nazwy są na jednej tablicy. W sprawie ich rozdzielania interweniowali już urzędnicy Ministerstwa Administracji.

-Pracownicy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, na prośbę organizacji mniejszości niemieckiej i władz samorządowych gminy Sośnicowice, kontaktowali się z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Katowicach w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Obecnie projekt czeka na ostateczne zaopiniowanie przez ZDW – piszą przedstawiciele Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji w oficjalnym piśmie. A to może potrwać co najmniej miesiąc. Chciałoby się powiedzieć – nie tak długo, bo mieszkańcy gminy zgodę na podwójne nazewnictwo otrzymali osiem lat temu. -Urząd rozpoczął te działania, jednak ich później zaniechał. Dopiero w tej kadencji, kiedy przyszedłem z powrotem na stanowisko burmistrza przedstawiciele mniejszości i mieszkańcy niektórzy zaczęli najpierw pytać – mówi Marcin Stronczek, burmistrz Sośnicowic.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

A potem się domagać. Za zmianą oznakowań opowiedziało się siedem z dziewięciu miejscowości z gminy Sośnicowice. Miejscowości z dwujęzycznymi nazwami, nie tylko niemieckimi, jest w całym kraju ponad tysiąc. W niektórych z nich, mniejszość, stanowi większość.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button