RegionWiadomość dnia

Mieszkańcy Będzina mogą być wzorem. Pracują, żeby spłacić zaległe rachunki

Zdzisław Chmielecki żadnej pracy się nie boi. Tym bardziej, że spłata zaległych rachunków za czynsz to być albo nie być całej jego rodziny. – Systematycznie dług się zmniejsza i tym samym możemy się pozbyć tego obciążenia psychicznego, jakie nas tam gnębi. Przychodzi następny monit, zaległości nie ubywa i grozi to w końcu utratą mieszkania.

O tym jak duże jest jego zadłużenie, pan Zdzisław mówić nie chce. Wiadomo, że dzięki pracom, które wykonuje na zlecenie będzińskiego Zakładu Budynków Mieszkalnych od jesieni, spłaci około 10 tysięcy złotych. Reszta zostanie rozłożona na raty. Dodatkowo jest jeszcze jedna motywacja, którą urzędnicy z Będzina przewidzieli w programie dla odpracowujących zaległości. – Osoby, które w sposób zaangażowany będą wykonywać swoje prace mają szansę w znalezieniu w przyszłości pracy na przykład w Miejskim Zakładzie Budynków Mieszkalnych – oznajmia Rafał Adamczyk, Urząd Miasta w Będzinie. Ile faktycznie będzie nowych miejsc pracy jeszcze nie wiadomo. Wiadomo, że w tej chwili do prac, nie tylko porządkowych, ale też biurowych zakwalifikowano 38 osób. Codziennie jednak do MZBM-u zgłaszają się kolejne. W kolejce po prace za długi czeka już prawie 200 osób. – To są naprawdę dramaty ludzkie. To nie są proste sprawy. Tu przychodzą ludzie i płaczą czasem. Każdy chce się z tego zadłużenia wytłumaczyć, bo tak jak mówię naprawdę nie ma chyba osób albo jest ich naprawdę bardzo mało, którzy tych czynszów nie płacą, bo nie chcą – podkreśla Iwona Widlińska, MZBM w Będzinie.

Podobnie jak w innych miastach, w których takie programy działają nie od dziś. W wielu z nich brakuje jednak chętnych do pracy. – To zainteresowanie może być mniejsze, ponieważ też rygory osób przy kwalifikacji do tego programu będą wysokie. Będą dotyczyć osób, które oddają dług, ale od dłuższego czasu już na bieżąco płacą – mówi Jakub Jarząbek, UM w Katowicach. W Świętochłowicach z kolei rygorystycznie urzędnicy do naboru nie podchodzą, a i tak z roku na rok mieszkańców, którzy mogliby odrobić zaległe czynsze jest coraz mniej. – Niestety pomimo naszej kampanii informacyjnej, mimo działań, które przeprowadzaliśmy zarówno w mediach, jak również na klatkach schodowych w zasobach MZMBM-u, ta akcja odpracowywania czynszu nie spotyka się z dużym zainteresowaniem – informuje Krzysztof Maciejczyk, UM w Świętochłowicach.

Mimo że zadłużenia czynszowe w poszczególnych miastach województwa śląskiego, to dziesiątki milionów złotych. Rekordziści wśród najemców mieszkań komunalnych mają długi liczone w setkach tysięcy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button