Śmiertelnie niebezpiecznie skrzyżowanie DK38 i DK45
Monitoring skrzyżowania przez 24 godziny na dobę nie pojawił się tu celowo. Służy Jakubowi Maćkowiakowi do pilnowania majątku firmy. Przy okazji jednak kamery rejestrują to, co na skrzyżowaniu dróg krajowych 38 i 45 dzieje się notorycznie. – Nasza firma mieści się tutaj od 2010 roku. Od tego czasu mamy uruchomiony monitoring. Wypadki są od zawsze – zaznacza Jakub Maćkowiak z firmy Świerkot Sp. z o.o. w Reńskiej Wsi. Najczęściej z winy kierowców, jak przekonują kędzierzyńscy policjanci. Gubi ich z jednej strony prędkość, z drugiej rutyna. – Najczęstszą przyczyną wypadków i w zasadzie jedyną jest niestosowanie się do obowiązujących znaków drogowych, czyli w tym przypadku do znaku “stop” – mówi nadkom. Tomasz Wrona, KPP w Kędzierzynie-Koźlu. Który choć dobrze widoczny, przez kierowców jest bardzo często niedostrzegany.
W pułapkę skrzyżowania wpadają zarówno mieszkańcy, jak i ci, których gubi nieznajomość feralnego odcinka drogi. – Praktycznie wszyscy ci, którzy jadą od Głubczyc z tej strony są rozpędzeni. Jest taka duża prosta i nie zauważają znaków. Potem dochodzi do kolizji. Znajomy tam miał też wypadek. Jest bardzo niebezpiecznie – mówi Marcin Skiba, mieszkaniec Dębowej k. Kędzierzyna-Koźla.
O czym od trzech lat sygnalizują urzędnicy z Reńskiej Wsi. Kilkakrotnie już wnioskowali do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad o sygnalizację świetlną lub rondo. Opolscy drogowcy nie od dziś zapowiadają spełnienie tych próśb. – Generalna Dyrekcja w Opolu ma przygotowaną dokumentację na budowę ronda w tym miejscu i na modernizację właściwie całego skrzyżowania – informuje Marian Wojciechowski, wójt Reńskiej Wsi k. Kędzierzyna-Koźla.
Brakuje tylko jednego elementu – pieniędzy. – Niestety potrzeby są dużo większe niż środki, którymi dysponujemy. Co roku występujemy o przydział pieniędzy na przebudowę tego skrzyżowania. Niestety do tej pory się nie udało. W tym roku również w planie na ten rok będziemy występować do naszej centrali o przydział środków – zapowiada Michał Wandrasz, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Na co szanse są znikome, o czym świadczyć może wyjątkowo trudna sytuacja finansowa Generalnej Dyrekcji w Opolu. – Nie ma pieniędzy, żebyśmy cokolwiek realizowali w województwie opolskim – oprócz obwodnicy Nysy. Co prawda to duże zadanie, ale jedno. Dlatego, żeby nie zwalniać pracowników, opolska Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przesuwa swoich pracowników do Kłodzka – mówi Bartosz Wanat, z-ca redaktora naczelnego Radia Park. W województwie dolnośląskim, mimo że w opolskim podobnych, wyjątkowo niebezpiecznych skrzyżowań, które wymagają natychmiastowej przebudowy jest co najmniej pięć. Na tym w Reńskiej Wsi dochodzi do kilkudziesięciu kolizji i wypadków rocznie.