RegionWiadomość dnia

Bytom: Mężczyzna uniósł się metr nad ziemią na oczach osłupiałych ludzi! [WIDEO]

Artysta uliczny, czy żebrak? To pytanie zadajemy sobie widząc zarabiających na ulicy muzyków, czy aktorów. Okazuje się, że wyjście na ulicę i pokazanie innym swojego talentu, wcale nie musi być równoznaczne z żebractwem.

ZDJĘCIA: Unosił się dzięki magii czy to zwykła sztuczka? Zobaczcie zdjęcia z fakirem z Bytomia!

Materiał Agnieszki Strzelczyk:
Kiedy już to zrobi, w skupieniu siedzi po turecku. Niby nic dziwnego, ale robi to.. metr nad ziemią. Jedni uważają, że lewitacji nauczył się w Tybecie. Inni, że to zwykła magiczna sztuczka. Sam nie zdradza jakie siły pozwalają na unoszenie się w powietrzu, ale nie ukrywa, że woli robić to poza granicami naszego kraju. -Bo jednak jest inna waluta, w której można coś do skarbonki dostać – podkreśla Michał Piec, uliczny artysta. Skarbonka pozwala mu na wakacyjne podróże. Bez względu na szerokość geograficzną reakcje są podobne. -Jest to akurat taki rodzaj pracy, przyjemności, która pozwala na interakcje z ludźmi. Jest to pozytywne, że ludziom się podoba – dodaje Michał Piec, uliczny artysta.

Zwłaszcza kiedy mają szanse sprawdzić na czym sztuka lewitacji polega. I choć jest to tylko sztuczka to i tak budzi ciekawość. Równie dużą jak pojawienie się na ulicy sztukmistrza. Ten podróżuje w stałej łączności z swoim namiotem. Zanim wzbija się w powietrze na chwilę znika. O znikaniu nie ma mowy, kiedy ma się oprócz stałej widowni stałą scenę. Władysław Tomczyk, znany katowicki skrzypek, gra w tunelu. Każdemu, kto wrzuci mu do futerału pieniądze, wręcza rachunek. Uliczny grajek odprowadza podatki, a także płaci składki do ZUS. -Ja zawodowo gram, nie tak amatorsko tylko zawodowo. Jako działalność. Mam kasę fiskalną, z tego tytułu opłacam należne składki. ZUS, żeby było do emerytury – mówi Władysław Tomczyk, uliczny grajek z Katowic.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wychodzenie na ulice w celu pokazania swojego talentu wpisało się na stałe w krajobraz wielu miast. -Istotnym elementem przestrzeni publicznej miasta od wieków, byli pasterzy, czyli uliczni grajkowie, klauni, aktorzy, sztukmistrze. Te osoby, które wykonują przedstawienia w miejskiej przestrzeni – mówi dr Grzegorz Odoj, Wydział Etnologii UŚ. Granica między kiczem a sztuką uliczną jest bardzo cienka. Jedni zarabiają dzięki swojemu talentowi i pomysłowości, inni próbują jedynie zarobić.  -Zwracanie na siebie uwagi wiąże się z tym, że ludzie bardzo negatywnie na to spoglądają, że ktoś chce jakieś pieniążki wyłudzić, czy coś – uważa Michał Piec, uliczny artysta. Z wyłudzaniem pieniędzy nie ma to jednak nic wspólnego, bo bez względu na ich ilość, na taką sztukę jest zapotrzebowanie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button