RegionWiadomość dnia

Liczbę pielęgniarek w szpitalu określa… wzór matematyczny!

Liczba pacjentów razy średni dobowy czas świadczeń lekarskich. Wynik? Kiepska opieka.Nie możemy jasno określić ile, na jakim oddziale, bo oddziały mają różne stany pacjentów. Tam, gdzie są stany ciężkie, to pielęgniarek powinno być dużo – mówi Iwona Borchulska, ZZ Pielęgniarek i Położnych na Śląsku.

Nierzadko jednak, nawet tych zajmujących się pacjentami w wyjątkowo ciężkim stanie, po prostu brakuje. To, ilu pacjentów ma pod opieką jedna pielęgniarka ustalają władze szpitala.W ostatnim czasie pacjentów na oddziale jest 22, czyli mam 22 łóżka. Liczba personelu to jest 16 pielęgniarek. Jest to liczba na taką ilość pacjentów dla nas zupełnie wystarczająca – mówi Sylwia Szefer, pielęgniarka oddziałowa.

To jednak scenariusz optymistyczny, bo z analizy przeprowadzonej przez fundację Watch Health Care wynika, że rozporządzenie podpisane przez ministra Bartosza Arłukowicza nie precyzuje bezpiecznej liczby pielęgniarek. Fundacja proponuje, by ministerstwo ustaliło sztywne minima zatrudnienia. Realne minima. – Usztywnienia realizacji takiego zadania, jakim jest ustalenie normy przez ministra zdrowia dla całego kraju w odniesieniu do pewnych profili oddziałów, po prostu to zadanie jest niemożliwe do wykonania w postaci rozporządzenia. Narzędziem – zaledwie narzędziem, które pomaga w ustaleniu, jest właśnie rozporządzenie ministra zdrowia – informuje Beata Cholewka, Departament Pielęgniarek i Położnych MZ.

Rozporządzenie, które zawiera skomplikowany matematyczny wzór. Jego wynik to właśnie “wyjątkowo minimalna” liczba pielęgniarek na danym oddziale. Wzór nie zawsze sprawdza się w warunkach szpitalnych, gdzie czas poświęcony pacjentowi zależy od jego stanu zdrowia. – Przyjmujemy, że zwiększamy liczbę pań pielęgniarek. Naszą normą jest to, aby na oddziałach zawsze na dyżurach nocnych były dwie lub trzy pielęgniarki, na oddziałach intensywnej terapii cztery pielęgniarki – mówi Grażyna Kruk- Kupiec, Szpital Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Nie wszędzie takie normy obowiązują. W uniknięciu tragedii może pomóc zwiększenie minimalnego limitu zatrudnienia. To w końcu one, opiekując się pacjentem, spędzają z nim więcej czasu niż lekarz. – Proponowałbym, żebyśmy raczej zapobiegali pewnym tragediom szczególnie, że są zrobione gotowe analizy, oparte na rzetelnych i rzeczywistych danych, a nie żebyśmy reagowali dopiero wtedy, kiedy się tragedia wydarzy – podkreśla dr Krzysztof Łanda, Fundacja Watch Health Car.

Niebawem jednak realizacja takich propozycji może stać się niemałym problemem. Z roku na rok liczba pielęgniarek w Polsce maleje. Więcej z nich rezygnuje z zawodu niż go podejmuje. Reszcie pozostają strajki. W Bielsku prawie cztery lata temu protestowało ponad 160 z nich. Powód jest jeden – niskie zarobki. Pielęgniarki mogą liczyć na wiele więcej, jeśli zdecydują się na wyjazd z kraju. Praca w Niemczech, czy Austrii to dla nich dochód rzędu 7 tysięcy złotych miesięcznie. – Te pielęgniarki mają również zagwarantowane 14 wypłat w ciągu roku. W wakacje i w okolicach Bożego Narodzenia otrzymują dodatkową pensje – informuje Paulina Cius, Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach.

Choć większych zarobków życzyłby sobie każdy, na zdrowie pacjenta wyszłoby zwiększenie liczby personelu. Warto o tym pamiętać przy podpisywaniu kolejnego rozporządzenia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button