Zakochana bana, graffiti w galerii handlowej, zaproszenie na badanie… Walentynki w województwie śląskim
We wspólną podróż przez życie wybrali się już pół roku temu. Jej najbliższych kilka kilometrów Damian i Patrycja zdecydowali się jednak pojechać tramwajem. – To jest wyjątkowe. Myślę, że rzadko się zdarza taka możliwość przejechania tramwajem. Nie każdego stać na wynajem całego tramwaju tylko dla siebie, a to jest dobra możliwość na przejazd w romantyczny sposób – podkreśla Damian Szynal, na walentynkową randkę wybrał “Zakochaną Bane”.
“Zakochana bana” to tylko jedna z propozycji na to, jak spędzić ten wyjątkowy walentynkowy wieczór. Nie jest to jednak propozycja tylko dla zakochanych. – Dla tych wszystkich, którzy już się kochają, ale też dla tych, którzy chcą się zakochać. Kto wie, może jakaś para zakocha się właśnie w tym tramwaju – mówi Andrzej Zowada, Tramwaje Śląskie.
Są jednak i tacy, którzy swoją miłość wolą wyznawać w bardziej tradycyjny sposób. Mogli ją dziś zakomunikować całemu światu pisząc po ściankach w galerii handlowej. – Kiedyś w dzieciństwie ryłem na drzewach, ale teraz pierwszy raz tak napisałem, takie serduszko – mówi Mateusz Frelich, swoje wyznanie miłosne wypisał na ścianie galerii.
Wybierając tradycyjną formę okazania uczuć też można zaskoczyć. Wśród wyjątkowych propozycji walentynkowych znalazła się też taka pod hasłem “Mój Walenty jest the best, idzie ze mną zrobić test”. Stacje sanepidu zachęcają do wysyłania walentynek z zaproszeniem na badanie na obecność wirusa HIV. – Wykonywanie testu w kierunku HIV jest troską, dbaniem o zdrowie własne, ale również o zdrowie naszego partnera, naszej partnerki – podkreśla Beata Kępa, Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach.
Aby nie popełnić prezentowego faux pas w walentynki należy unikać przede wszystkim bielizny wyszczuplającej. Aż 14% z nas nie ma też ochoty na kubek, czy poduszkę ze zdjęciem partnera. Z mody wychodzą też pluszowe maskotki. Ze smakiem można za to zaskoczyć tych, którzy kochają słodycze.
Polacy najchętniej wybierają tradycyjne kwiaty, perfumy, książki, czy biżuterię. Coraz częściej sięgamy też po erotyczne gadżety i bieliznę. – Przeważnie kupują mężczyźni. Raczej kupują komplety w kolorach czarnych lub czerwonych, plus pas do pończoch – oczywiście z pończochami obowiązkowo – mówi Roksana Makowska, sklep z bielizną “Dalia”. Większość z nas na walentynkowe zakupy wyda od 50 do 100 złotych. Jednak to, co tego dnia jest najważniejsze, nie jest na sprzedaż.