RegionWiadomość dnia

I love militaria! Śląsk w mundurze i z karabinem, czyli skąd moda na historyczne grupy rekonstrukcyjne? [ZDJĘCIA]

Choć ta pasja dotyczy lat minionych, zaczyna się już od tych najmłodszych. Złapać bakcyla wcale nie trudno. Zwłaszcza, gdy militarne unikaty są na wyciągnięcie ręki. – Mundur po majorze Ksawerym Święcickim, dowódcy dywizjonu rozpoznawczego, hełm używany przez jednostki pancerne – wylicza Arkadiusz Dominiec, Muzeum Śląskiego Września 1939 w Tychach. Takich perełek w największym w Polsce prywatnym Muzeum Historii Września 1939 roku jest znacznie więcej. Powstać po prostu musiało, bo w domu pana Arkadiusza brakowało już miejsca na te pamiątki. Dziś jest ich ponad 2 tysiące. Zjechał pół świata, by je wszystkie tu zgromadzić. Przede wszystkim jeżdżenie po giełdach w Polsce, za granicą: Belgia, Niemcy, Francja. Pozyskiwanie też od ludzi prywatnych – mówi Arkadiusz Dominiec, Muzeum Śląskiego Września 1939 w Tychach.

ZDJĘCIA: Dzięki ich pasji, zaangażowaniu i często ogromnym pieniądzom inni poznają żywą historię!

Wszystko sfinansowane z własnej kieszeni. Jak większość działań pasjonatów historii najnowszej. Lecz to nie tylko pasja ich do tego skłania. Ci, którzy odgrywają sceny wojenne, walkę często mają we krwi. – Rodzina, bo tutaj mam kolegów, którzy mieli w domu NSZ-towców. Miałem wujka, który zginął w 46 roku przez KBW – wspomina Łukasz Lewandowski, GRH NSZ „Rodzynki”.

Aby móc stanąć na polu bitwy, nie wystarczy chcieć. Trzeba odznaczać się wiedzą i… zasobnym portfelem. – Jeszcze nie jestem gotów, dopiero w maju będzie koniec okresu przygotowawczego w grupie, a koszty to jest około paru tysięcy złotych – informuje Kacper Perkowski, Grupa “73 pułk piechoty”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

To jednak nic w porównaniu z nakładami poświęconego czasu. W Chorzowie po latach udało się dosłownie odkopać prawdziwy skarb. Jedyny w Polsce schron dowodzenia z 39 roku. – W środku odtworzyliśmy górną kondygnację, tak jak to wyglądało w 39 roku, w pierwszych dniach kampanii wrześniowej. Po prostu można zobaczyć prace polskiego sztabu – mówi Dariusz Pietrucha, Stowarzyszenie „Pro Fortalicium”. A tu można poczuć sie jak J23. Na swej szpiegowskiej drodze Hans Klos takiego sprzętu używał często. – W zależności jaki jest motocykl – to jest BMW R 71 – to już około 20 tysięcy w stanie do remontu. Potem wiadomo, że trzeba trochę zainwestować – tłumaczy Mariusz Chłapek, GRH “Powstaniec Śląski”.

W przypadku czołgu, który kojarzy się widzom z serialem “Czterej Pancerni”, koszty utrzymania są jeszcze wyższe. T34 potrafi na setkę spalić nawet 250 litrów ropy. Choć został pozyskany z zasobów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, dla prawdziwych fascynatów nie ma rzeczy niemożliwych. – Zainteresowanie tym sprzętem, jeżeli o rekonstrukcje imprez jest olbrzymie. Chętnie bierzemy w tym udział, bo jest jednak kwestia pokazania kawałka historii – mówi Wacław Widuchowski, Muzeum Techniki Wojskowej w Zabrzu. A taka żywa lekcja historii na głowę bije sucha szkolną teorię.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button