RegionWiadomość dnia

Plaga dzików w Zabrzu! Dziki w Rokitnicy zamieszkały …na działce przy domu jednorodzinnym! [WIDEO]

Niezamieszkała działka w końcu doczekała się lokatora. Ale nie takiego sąsiada spodziewali się mieszkańcy zabrzańskiej dzielnicy Rokitnica. To miejsce na tymczasowy dom wybrała sobie locha z kilkoma małymi. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo widok dzików wcale rzadki tu nie jest. Tyle, że wcześniej osiedle odwiedzały tylko w poszukiwaniu pożywienia. Teraz tu zamieszkały! -Raczej to tak pod wieczór przychodzą albo wcześniej rano, ale tak na co dzień to raczej nie. Rano jak się przychodzi to jest się zdziwionym, że się ma tu zryte – mówi Zuzanna Kijowska, mieszkanka Zabrza-Rokitnicy. Pora dnia jednak roli tutaj nie gra. Przekonał się o tym Janusz Oświęcimski, który przeżył chwile grozy podczas spaceru z psem: -Próbowałem zejść na dół no i tam zobaczyłem ku swojemu przerażeniu taką masę. W sumie kilkanaście dzików. W tym locha z warchlakami. -Takie stado wysypuje się spod nóg i gdzieś tam próbuje się nie wiadomo zresztą gdzie przedostać. Ja tu bezradny nie jestem w stanie podjąć decyzji, w którym kierunku mam się obrócić – mówi Janusz Oświęcimski, mieszkaniec Zabrza-Rokitnicy.

CZYTAJ TAKŻE: Dziki terroryzują mieszkańców Tychów!

Na szczęście dziki nie zaatakowały. Jak mówią zgodnie mieszkańcy, musiały przemieszczać się na swoją działkę. O ich bliskim sąsiedztwie zawiadomili strażników miejskich. -Te lochę z młodymi patrol słyszał, widział ruch w krzakach natomiast nie zaryzykował wejścia, ponieważ locha w takim wypadku w obronie młodych mogła zaatakować – mówi Maciej Klimaszewski, Straż Miejska w Zabrzu. Sprawa trafiła więc do zabrzańskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, a potem do akcji wkroczył myśliwy. -Ta locha w jakiś tam sposób nie jest agresywna. Te dziki już też nie są takie małe – malutkie warchlaki, tylko większe. Nie ma jakiegoś zagrożenia dla mieszkańców – uważa Artur Nowakowski, Wydział Zarządzania Kryzysowego UM w Zabrzu.

DZIKI STANĘŁY NA DRODZE DO LIGI MISTRZÓW 😉 ZNISZCZYŁY BOISKO W KOTOWICACH

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I za kilka dni powinna sama się wyprowadzić. Co ciekawe, zabrzańscy urzędnicy od dwóch lat próbują nakłonić dziki, żeby wyniosły się z dala od mieszkańców. -Przygotowujemy, zakupujemy dla kół łowieckich około 10 ton kukurydzy. Mamy wyznaczone miejsca, w których prowadzone są systematyczne dokarmiania tych dzików – wyjaśnia Artur Nowakowski, Wydział Zarządzania Kryzysowego UM w Zabrzu. Najczęściej kilkaset metrów w głąb lasu. Jest tylko jeden problem. Zwierzęta świadomie bądź nie, dokarmiają też sami mieszkańcy, a wtedy sąsiedztwo domów jest dla dzików znacznie bardziej atrakcyjne niż dziki las.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button