RegionWiadomość dnia

Katowice, Zabrze, Chorzów: Ile i dlaczego podatnicy płacą za śląskie kluby piłkarskie? I czy na pewno chcą?

Jest nowe wzmocnienie Górnika Zabrze. Potentat z branży chemii budowlanej postanowił zainwestować niemałe pieniądze w klub. Ile? To tajemnica handlowa. -To nie jest tania zabawa, to nie jest tania zabawa. To jest droga zabwa. Nasza grupa jest dość mocną grupą, mamy obroty w granicach 70 mln złotych, a zysku w granichach 10 mln złotych – wylicza Marian Kwiecień, prezes firmy Stabill. -Kwota wydana w Górniku ma sześć zer? -(śmiech) nie powiem tego – dodaje Marian Kwiecień, prezes firmy Stabill. Zakulisowo mówi się, że jest to spory zastrzyk dla klubowego budżetu. Jednak jak mówią władze Górnika, to tak naprawdę kropla w morzu potrzeb. -Trudno znaleźć pieniądze, które by nam bardzo mocno pomogły. To naprawdę kwoty musiałyby być. Natomiast jest to kwota, która wzmacnia, która pomaga i która na pewno nam wiele ułatwi zwałaszcza w procesie licencyjnym – podkreśla Zbigniew Waśkiewicz, prezes Górnika Zabrze.

To jednak nie jedyny zastrzyk gotówki. Kilka dni temu media obiegła informacja, że miasto ma wyłożyc sześć milionów złotych by pomóc klubowi. -Po wybudowaniu stadionu, ta pomoc finansowa ze strony gminy nie będzie już potrzebna i klub się będzie samofinansował. Natomiast mamy pełną świadomość, że w okresie kiedy trwają prace modernizacyjne, kiedy kibice nie mogą przychodzić na mecze Górnika, to wsparcie ze strony gminy jest potrzebne żeby ten trudny okres przetrwać – mówi Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.

Narzekać nie mogą też w Chorzowie. –Inwestycja w promocję poprzez sport to jest mądra i fajna inwestycja, bo wiadomo, że w przypadku naszego miasta Ruch jest na pewno wizytówką – podkreśla Donata Chruściel, rzecznik Ruchu Chorzów. I to inwestycją dość drogą. Trzy lata temu klub dostawał z miasta roczną dotację w wysokości miliona złotych. W tym roku urosła ona do czterech milionów.  -Często jest tak, że kluby podejmują decyzję niestety takie, że gdzie po stronie wydatków mamy większe kwoty niż po stronie przychodów. A to się głównie wiąże z kontraktami jakie podpisywane są z piłkarzami – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa. Powstaje więc pytanie czy kluby powinny bazować na publicznych czy na prywatnych pieniądzach? Znawcy tematu podkreślają, że niestety, tak się bardzo często dzieje. -Mając tą świadomość, że ktoś nas uratuje, to myślimy sobie zawsze: jakoś to będzie. A tu nie chodzi o to, żeby było jakoś, tylko żeby była jakość w klubach sportowych, jakość sportowa, i też całej tej otoczki marketingowej, żeby te kluby funkcjonowały jak to powinno wyglądać – mówi Rafał Kędzior, komentator Orange sport. Wygląda więc na to, że do piłkarskiej Europy daleko nam nie tylko na boisku, ale także w piłkarskim biznesie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button