KrajRegionWiadomość dnia

3 kandydatów na prezesa Kompanii Węglowej. Wśród nich Mirosław Taras z Bogdanki? KW: nie potwierdzamy

Sugestie lub deklaracje na temat wyboru przyszłego prezesa Kompanii Węglowej ze strony głównego kadrowego polskiego górnictwa dzisiaj w Katowicach nie padły.  -Na prezesa? Tego kto jest najlepszy! – odpowiadał krótko na pytania o nowego szefa największej w Europie spółki węglowej Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki. Pytanie kto byłyby najlepszy, było równie gorące dla właściciela spółki – ministra skarbu. -Kompetencje nadzorcze są w ministerstwie gospodarki… – mówił dzisiaj w Katowicach Włodzimierz Karpiński, minister skarbu państwa. Minister gospodarki – Janusz Piechociński – w kilkunastominutowej rozmowie nakreślił, jak widzi przyszłość tonącej, węglowej spółki… więc i jakie oczekiwania ma względem przyszłego prezesa. Najbliższe lata to gorączkowe poszukiwanie oszczędności i być może powrót do pomysłu łączenia kopalń. Raczej pewnym jest wycofywanie się z części przywilejów górniczych. -Dzisiaj najważniejsze jest stabilizowanie zatrudnienia i przeglądanie bardzo wyraźne: co z poprzednich porozumień, które niesie trwałe koszty można znieść po to, zeby górnictwo przede wszystkim zarabiało – podkreśla Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki.

To “jak zarobić” będzie spędzało sen z powiek wybranego za miesiąc prezesa Kompanii Węglowej. Dziś (28.03) rada nadzorcza węglowego kolosa poznała nazwiska kandydatów. -Napłynęło 5 wniosków na stanowisko prezesa. Rada Nadzorcza pozytywnie zaopiniowała pod względem formalno prawnym czyli spełniajace warunki ogłoszenia 3 kandydatury – mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. Rozmowy kwalifikacyjne odbędą się za miesiąc. Już wiadomo, ze nie weźmie w nich udziału były wojewoda śląski, Zygmunt Łukaszczyk. Człowiek, którego wielu polityków widziało w najważniejszym fotelu śląskiego górnictwa, od 1 kwietnia będzie wiceprezesem JSW Koks.

Choć nikt nie chciał dziś potwierdzić czy Mirosław Taras, były szef kopalni Bogdanka, dosłał do Kompanii Węglowej swoje CV, to właśnie menadżer z Lublina jest wskazywany jako ten, który przejmie władzę w Kompanii. Już zapowiedział, że na twarde reformy jest gotowy, ale strona społeczna musi odpuścić. -Te słowa mówiące o tym, że związki zawodowe nie mogą przeszkadzać juz dużo obrazuje, co można sądzić o kandydaturze byłego prezesa Bogdanki. Pan prezes chyba sobie nie zdaje soprawy, że tutaj na Śląsku są inne uwarunkowania i trzeba się zmierzyć z dużo więszą ilością problemów, niż tam na Bogdance – mówi Wacław Czerkawski, Związek Zawodowy Górników w Polsce. Wybrzydzanie związkowców strona rządowa skwitowała krótko – mogli wystawić swoich kandydatów. -Idelanego to nie ma i nie naszą rolą jest wskazywanie kandydatów. Naszą rolą jest oceniać ich po możliwościach i kwalifikacjach. Aczkolwiek obawiam się, że będzie tak jak zwykle… czyli że prezes jest z góry już namaszczony – mówi Dominik Kolorz, przew. śląsko-dąbrowskiej “Solidarności”.

To, jeśli nawet będzie miało miejsce, pewnie nigdy oficjalnie nie opuści ważnych gabinetów. Jednak jak wskazują obserwatorzy górniczego rynku – właściciel Kompanii Węglowej z jednej strony oczekuje szybkiego odbicia się od dna, z drugiej w najbliższych miesiącach będzie potrzebował spokoju na Śląsku. -Trzeba pamiętać o uwarunkowaniach społecznych. O tym, że trzeba rozmawiać ze związkami zawodowymi i uzyskać akceptację dla takich czy innych działań, bo inaczej będą protesty, a jak by były protesty to myslę, ze przed wyborami żaden rząd nie chciałby mieć protestów na Śląsku. A więc sądzę, że może nas czekać takie status quo – uważa dr Jerzy Dudała, dziennikarz ekonomiczny, wnp.pl. Brak zmian to jednak przyspieszenie agonii spółki. Spółki, która jest jednym z największych pracodawców w regionie. To 60 tys. ludzi w samej Kompanii i drugie tyle w firmach współpracujących.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button