Mniej pieniędzy dla niepełnosprawnych. Ponad 50 tys. osób niepełnosprawnych zostanie bez pracy?!
Dopłata do stanowiska pracy pana Piotra została mocno obniżona. Mimo poważnej wady wzroku Piotr Gwóźdź sumiennie i dokładnie szczotki robi od 35 lat. – To jest skandal! To jest na wielką skalę skandal, bo skoro zdrowi ludzie mają powiedzmy przywileje i dotacje do swoich zakładów, to tym bardziej mówię, że chorzy ludzie powinni mieć dotację – mówi Piotr Gwóźdź, pracownik Spółdzielni Technoszczot w Piekarach Śląskich.
Dotacje od pierwszego kwietnia zostały mocno obcięte. Dotychczas pracodawcy z zakładów pracy chronionej do stanowiska pracownika ze znacznym stopniem niepełnosprawności otrzymywali 2700 złotych. Teraz tylko 1800 złotych. Miesięczna dopłata do stanowiska pracownika z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności obniżona została z 1500 do 1125 zł, a dofinansowanie do zatrudnionego z lekkim stopniem niepełnosprawności spadło z 600 do 450 zł.
Zmiany w przepisach zrównały dwa rynki pracy – otwarty i ten, na którym działały wyłącznie zakłady pracy chronionej. Tu w przeciągu 10 lat można zauważyć znaczny przepływ pracowników z rynku chronionego właśnie do otwartego. – Od 2004 roku to zatrudnienie zmalało o około 12 tysięcy pracowników. Natomiast to na otwartym rynku pracy, to myślę jest warte podkreślenia, też na przestrzeni tych 10 lat wzrosło prawie trzykrotnie – mówi Anna Wandzel, dyrektor Śląskiego Oddziału PFRON.
Z takiego obrotu sprawy nie są zadowoleni związkowcy. Ich zdaniem nowelizacja ustawy sprawi, że zakłady pracy chronionej będą powoli likwidowane. Pracownicy z największym stopniem niepełnosprawności wyrzucani na bruk. Rzesza niepełnosprawnych ponownie trafi na rynek domowy – nie będą mogli nigdzie wyjść, będą musieli być zamknięci.
Są też tacy, którzy zmianę przepisów postrzegają jako ogromną szansę dla osób niepełnosprawnych – zwłaszcza na zdobycie zatrudnienia. Z budżetu na pomoc w zatrudnianiu niepełnosprawnych bezrobotnych przeznaczono o 200 milionów złotych więcej niż przed rokiem. – Mam nadzieję, że spowoduje ta zmiana wzrost zatrudnienia na otwartym rynku pracy, gdzie zarobki osób niepełnosprawnych są większe, i gdzie łatwiej też o rozwój zawodowy – podkreśla Marek Plura, poseł PO.
To większe możliwości, ale dla osób z mniejszym stopniem niepełnosprawności. Dla tych najciężej chorych zakłady pracy chronionej to będzie nadal jedyny sposób na w miarę normalne życie. – Sam fakt bycia zakładem pracy chronionej zobowiązuje nas do tego, żeby te standardy były wyższe niż w normalnej firmie produkcyjnej. Na czym to polega? Przede wszystkim musimy zapewnić opiekę zdrowotną tym osobom niepełnosprawnym, zatrudnionym – wylicza Bogdan Brzozowski, prezes Spółdzielni Technoszczot w Piekarach Śląskich. Za dwa miesiące będzie wiadomo, czy po zmianach w przepisach rzeczywiście zmniejszył się stopień zatrudnienia wśród osób niepełnosprawnych i czy ziszczą się pesymistyczne sygnały, płynące z części zakładów pracy.