RegionWiadomość dnia

Żołnierz w grze. Ma być jak Americas Army. Darmowa gra powstaje w Gliwicach

Choć zasiąść za sterami słynnego Black Hawka, czy pojeździć Rosomakiem można jedynie za sprawą produkowanych przez gliwicki ośrodek OBRUM symulatorów, to wojskowi zapowiadają, że już wkrótce każdy chętny będzie mógł wejść do ich świata. – Gramy w Battlefielda, gramy w Call of Duty, mamy oprogramowanie, mamy możliwości, mamy bazę modeli, mamy doświadczenie, więc stwierdziliśmy, że można byłoby stworzyć coś własnego, polskiego – mówi Marek Koźlak, dyrektor centrum symulacji OBRUM. A konkretnie grę komputerową, jakiej próżno szukać obecnie na rynku. Wszystko stworzone z wojskową precyzją. – Prezentowana jest nasza koncepcja całości projektu, ale od tego momentu do wypuszczenia tego produktu na rynek potrzebujemy jeszcze około 24 miesięcy – informuje Marek Koźlak, dyrektor centrum symulacji OBRUM. Gra ma być darmowa, płatne mają być na przykład repliki broni.

Z ulgą odetchnąć mogą wszyscy ci, którzy na co dzień mieszkają z maniakami gier komputerowych. Dodatki w postaci symulatorów, np. Rosomaka na razie pozostać mają w służbie armii. Nie do zabawy, a do szkolenia.Podchorążowie uczą się komunikacji, współpracy między wozami oraz w pewnym, na razie dość ograniczonym zakresie, współpracy pomiędzy załogą wozu, czyli wieży, kierowcy, którzy stoją tutaj obok oraz przedziału desantu piechoty – mówi Wojciech Rokszowski, ośrodek badawczo-rozwojowy OBRUM w Gliwicach.

Jak mówią specjaliści, nowoczesna armia bez najnowocześniejszych technologii po prostu nie istnieje. – Nowoczesna armia, armia współczesna generalnie w każdym kraju musi być na swoją miarę najbardziej nowoczesna przy założeniu rosnącego bezpieczeństwa żołnierzy– podkreśla Andrzej Szortyka, ośrodek badawczo-rozwojowy OBRUM w Gliwicach.

Dzięki symulatorom, nim znajdą się na polu bitwy sprawdzić mogą tysiące scenariuszy. Pilot na wstępnym etapie szkolenia wcale nie musi wsiadać do realnej kabiny samolotu, latać, wykonywać po to tylko, żeby zapoznać się na przykład z rozmieszczeniem przyrządów w kabinie – mówi płk Marek Malawski, szef Inspektoratu Innowacyjnych Technologii Obronnych.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dziś gliwicki OBRUM wzbogacił się o nowe centrum projektowo-rozwojowe. Dzięki niemu szybsza i łatwiejsza ma być nie tylko praca nad tego typu oprogramowaniem, ale przede wszystkim nad nowym sprzętem dla wojska. Na tym jednak nie koniec inwestycji, bo rząd chce na wojsko w ciągu 10 lat wydać 130 miliardów złotych. – Decyzję podjęliśmy rok temu, a więc ta decyzja nie była podjęta teraz ad hoc, ponieważ coś się dzieje niebezpiecznego na Ukrainie i Rosja stosuje niebezpieczną politykę – wyjaśnia prof. Jerzy Buzek, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Oby tylko polityka nie doprowadziła do tego, że żołnierze taki sprzęt musieliby testować w rzeczywistości.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button