KrajRegionWiadomość dnia

Odwiedzają wystawy psów, składają kwiaty i palą flagi. Trwa kampania wyborcza do Europarlamentu

Składają kwiaty, przy każdej okazji rozdają autografy a nawet bywają na wystawach psów. W wyborach do Europarlamentu czas na ostatnią prostą. Politycy startujący w wyborach na Śląsku nie przebierają w środkach, by być jak najbliżej swoich wyborców. W trakcie kończącej się już majówki okazji do tego mieli bardzo wiele, tak jak wypowiadania opinii o swoich rywalach. – Ja mam to szczęście, że startuje z PiS a jest to partia poważna, która gwarantuje bardzo poważny wynik. Natomiast również kibicuję tym, którzy startują z tak zwanej drobnicy. Sądzę, że w niektórych przypadkach lepiej by było, jak by nie startowali – uważa Bolesław Piecha, senator PiS, kandydat na europosła. Czasami trudno rozróżnić kto tak naprawdę jest Dawidem a kto Goliatem. Zwłaszcza jeżeli mowa o popularności. Tomasz Adamek nie był jedynym, który poszukiwał wyborczych sympatii. Dziś kandydat, a za kilka tygodni być może poseł w parlamencie europejskim nie może odpoczywać podczas długiego weekendu. – Przed chwilą składałem wieńce przed pomnikiem Powstań Śląskich i pamiętajmy, że tam też był taki spontaniczny wyraz naszej jedności i porozumiewania się – mówi Jerzy Buzek, były premier, kandydat na europosła.

Bo najważniejsze, żeby przy każdej okazji szukać nici porozumienia. Przed pierwszym starciem w politycznej walce nadzieje na nokaut rozpalają wyobraźnie. – Ja wierzę, że się uda. Bo tak samo wchodząc do ringu nigdy nie myślisz o porażce. Wchodzisz z wolą zwyciężania – podkreśla Tomasz Adamek, bokser, kandydat na europosła. Nawet największa liczba ulotek, plakatów i zdjęć zwycięstwa nie gwarantuje. Niekiedy trzeba pójść krok dalej. – Spaliliśmy flagę Związku Sowieckiego a to dlatego, że już nie jesteśmy na szczęście częścią tego wielkiego obozu sowieckiego. Nie jesteśmy członkiem RWPG, nie jesteśmy członkiem Układu Warszawskiego. Na szczęście jesteśmy członkiem Unii Europejskiej – oznajmia Marek Migalski, europoseł, walczy o kolejną kadencję.

Specjaliści od politycznego wizerunku na obecnie trwającej kampanii nie pozostawiają suchej nitki. Ostrzegają, że polityczny PR ze szczerością niewiele ma wspólnego. – Gdybym miał to skwitować językiem bokserskim, który w tej kampanii jest bardzo modny to bym powiedział, że ta kampania przypomina taką walkę, w której przez 11 rund klinczujemy. Robimy uniki, nie wyprowadzamy ciosów, jesteśmy bezbarwni i w ostatniej rundzie liczymy na to, że zadamy jeden cios, będzie on w miarę efektywny, efektowny i przede wszystkim skuteczny, nim wygramy całą walkę – tłumaczy Krystian Dudek, członek rady nadzorczej PSPR. I pewnie tak będzie patrząc na najbliższe plany. – Myślę, że każdy z kandydatów będzie jeszcze chciał zrobić na tydzień przed zakończeniem, przed wyborami jeszcze jakiś element odświeżenia. Ja też coś takiego planuję – stwierdza Jerzy Ziętek, PO, kandydat na europosła.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się już za 3 tygodnie. To ilu wyborców zdecyduje się pójść do urn zależy już teraz tylko od polityków i od tego w jaki sposób pokonają ostatnią prostą w wyścigu do Brukseli.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button