Koncert MANOWAR w Katowicach oderwał Spodek od ziemi! [ZDJĘCIA] Manowar i 6 tysięcy ich wyznawców w Katowicach!
-Manowar! Manowar !Manowar! – krzyczeli 20 minut zniecierpliwieni fani amerykańskiego zespołu MANOWAR. Niczym wierni poddani, oczekujący przybycia czterech królów metalu. Królów, na których pierwszą wizytę w Polsce czekać musieli ponad 30 lat. Ci najbardziej oddani, za zespołem jeździli do tej po całej Europie. -Często widzieli na tych koncertach polskie flagi, polskich fanów, którzy zbierali autografy, prosili o te autografy, zresztą kontaktowali się z nimi poprzez internet więc wiedzą, mają jakby świadomość, że mają tu grupę oddanych wielbicieli – podkreśla Janusz Stefański, organizator koncertu Manowar – Prestige MJM. A nawet wręcz wyznawców, dla których pierwszy w kraju koncert Manowar w Katowicach w Spodku był czymś na miarę heavy metalowego objawienia. –Od jakiś 15 lat ich słucham. Pierwszy raz widziałem cztery lata temu, na ten koncert czekałem od tamtej pory i wreszcie się doczekałem – cieszy się Krzysiek, fan Manowar.
Upragnionej uczty w klimacie legend o wikingach, powiewających na wietrze sztandarów i zwycięstwa w wojnie w imię metalu. I chociaż można by ich śmiało nazwać dinozaurami, to czas, jak mówią zgodnie fani, działa na ich korzyść. -Za muzykę, za charakterystyczne brzmienie no za to, ze nie zmieniają się przez tyle lat. Grają to samo od początku – mówi o swojej miłości do Manowar Paweł, który przyjechał na koncert do Spodka w Katowicach z Warszawy. Zanim jednak zaczęli podbijać światowe sceny chowali się w cieniu gwiazd. Joey DeMaio, basista i założyciel Manowar, zaczynał jako pracownik techniczny Black Sabath. Jego kompan z kolei miał trochę więcej szczęścia. Grał na gitarze w zespole supportującym Sabathów. Nikt wtedy nie przypuszczał, że w pierwszej połowie lat 80-tych będzie głośno nie tylko o ich muzyce, ale też kontrakcie na drugą płytę, który ….muzycy podpisali własną krwią. -To jest zespół, który zawsze starał się swoją uwagę skupić na fanach. Oni to robią dla nich przede wszystkim, nie dla siebie – podkreśla Aleksandra Szatan, Dziennik Zachodni.
Chociaż do Polski przez wiele lat po drodze im nie było, to jak przyznaje frontman Manowar, od zawsze kraj i mieszkający tu ludzie byli mu bliscy. -Dorastałem w wielokulturowej okolicy, moja rodzina pochodzi z Włoch, obok nas mieszkali ludzie z Polski, po drugiej stronie mieszkali ludzie z Ukrainy, na przeciwko mieszkali Rosjanie, więc zawsze żyłem wśród mieszanych narodowości. Mam wielki szacunek do Polaków – byłem związany z kilkoma polskimi kobietami, więc o Polakach mogę mówić tylko same dobre rzeczy – mówi Joey DeMaio, basista i założyciel Manowar. Czego wyraz zespół dał już wiele lat wcześniej, wykonując balladę “Father” po Polsku. Ale na podobne wyróżnienie liczyć mogli też fani z innych krajów między innymi Niemiec, Bułgarii, a nawet Japonii. W Polsce jednak ich legenda – w co wierzy wielu fanów – dopiero się narodziła. Narodziny miała udane – na koncert Manowar w katowickim Spodku wykupiono ponad 6000 biletów!