RegionWiadomość dnia

Plastusiowy Pamiętnik idzie na wojnę z Batmanem i Angry Birds! [WIDEO]

“Ulep Plastusia, ulep Plastusia…” – śpiewają ze sceny Teatru Nowego aktorzy. Na widowni maluchy. Ulepić na nowo udało się w zabrzańskim teatrze. Chociaż o Plastusiu ci najmłodsi wiedzą naprawdę niewiele. -Wcześniej nie znałam Plastusia, ale jak się o nim dowiedziałam, bo kiedyś moja mama jak była mała to wtedy też była taka bajka – mówi Nadia z przedszkola nr 24 w Zabrzu. Była i jest, a już na pewno od lat w spisie szkolnych lektur. Na deskach teatru książkę Marii Kownackiej, z myślą o najmłodszych pokoleniach, trzeba było pokazać w odświeżonej nieco formie. Ale treść Plastusiowego Pamiętnika zachowana została w 100 %.  -Tutaj mamy naprawdę przekaz, przygodę, treść, pointe, a wreszcie pewne wzorce. Ja nie mówię, że to jest dydaktyczna pozycja. Nie, to jest pozycja, która pozwala dziecku znaleźć się w takim świecie, który niekoniecznie pędzi, który niekoniecznie wymaga stałej adrenaliny – mówi Zbigniew Stryj, reżyser Plastusiowego Pamiętnika.

I jak zapewnia reżyser przedstawienia, który na przygodach Plastusia się wychował, ten spektakl śmiało może konkurować z telewizyjnymi kreskówkami. Nawet gdy granice dobra i zła są tu jasno wytyczone, to jednak w tych bajkach- dominuje przemoc. -Akcja wartka, dynamika, zabawa tyle tylko, że rzeczywiście treści, które jeżeli nie są wytłumaczone przez dorosłego powodują pomieszanie czegoś co rzeczywiście w realnym świecie może mieć miejsce – wyjaśnia Bożena Cierpioł, pedagog, Ośrodek Wsparcia Rodziny w Chorzowie. Negatywne reakcje, które udzielają się najmłodszym odbiorcom, często też powodują zobojętnienie na agresywne zachowania i przemoc. Pozytywnych wzorców w tym bajkowym świecie jednak nie brakuje. Japoński serial animowany Kapitan Tsubasa 20 lat temu cieszył się dużą popularnością, również w Polsce oglądali go niemal wszyscy najmłodsi fani piłki nożnej. A nawet ci, którzy w nią grają. –Zawsze grał fair, zawsze ciężko trenował i dochodził do swoich celów – mówi o głównym bohaterze japońskiej kreskówki Szymon Kapias, piłkarz Rozwoju Katowice.

Dla Szymona Kapiasa, kapitan Tsubasa był piłkarskim wzorem. Szczególnie na początku jego kariery. Dziś może powiedzieć z dumą : to dzięki mandze z Kraju Kwitnącej Wiśni doszedłem daleko. Kapias grał przecież w katowickim GKS i Zagłębiu Lubin. -Z każdym odcinkiem, człowiek po prostu z wypiekami na twarzy czekał na następny i rozwijała się chęć grania w piłkę, trenowania, osiągania jakiś celów no i urzeczywistnienia marzeń – dodaje Szymon Kapias, piłkarz Rozwoju Katowice. Dziś już na japońskim Tsubasie dzieci raczej się nie wzorują. Oglądają Ben Tena, Atomówki i Angry Birds. Ale i stare bajki mają coraz szersze grono małych widzów. -Ja Reksia, bo to jest piesek, a ja lubię pieski… – mówią Ola i Zuzia, Przedszkole nr 28 w Zabrzu. Podobnie jak Przygody Bolka i Lolka, Reksia oglądać można w Bajkowej TVS. Polskie kreskówki to od lat mocny punkt programu. -Cieszą się nieustającą popularnością, kiedy próbowaliśmy zmienić, wprowadzić jakieś nowości już nie te polskie, no to tutaj rzeczywiście widzowie postawili jasny sygnał – mają być nasze polskie bajki – mówi Marta Wawrzecka, sekretarz redakcji TVS. Polskie bajki przeżywają tu drugą młodość. Pytanie czy i teatralna wersja przygód Plastusia odświeży historię kultowego kiedyś pamiętnika.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button