KrajRegion

WOPR ma poważne kłopoty! Zaczyna brakować ratowników, a sezon nad wodą się rozkręca!

Błękit podobny do tego w tropikach, a frekwencja bardziej przypomina basen hotelowy, a nie miejski. -Rewelacja, właśnie jestem z kolegom, się cieszymy, bo właśnie chcieliśmy iść na Bugla, ale tam jest dzisiaj zamknięte – mówi Paweł Rusinowski, mieszkaniec Katowic. Rolna to pierwsze kąpielisko w Katowicach, gdzie można dziś było popływać. Bugla wciąż szuka ratowników. Koszt wyszkolenia ratownika WOPR to ponad 3 tysiące złotych. Te pieniądze zwracają się dopiero po dwóch miesiącach pracy. O wakacyjnym zarobku więc nie ma mowy. -Zatrudniają się na jeden miesiąc przez okres całych wakacji,  krótkie zatrudnienie oraz stawki, które od lat są upokarzające powodują, że młodzież najzwyczajniej nie stać na to, żeby pracować za takie stawki – uważa Jarosław Zwierzyna, instruktor WOPR, Katowice.

A gdy już z pasji decydują się na kurs to potem wybierają bardziej atrakcyjne miejsca pracy, niż miejskie kąpielisko. Olaf Popczyk właśnie kończy szkolenie, dwa miesiące spędzi na plaży i będą to dla niego bardzo pracowite wakacje, ale jednak wakacje. -Klimat morza jest nieporównywalny z niczym innym, oczywiście jest to bardzo niebezpieczne gdyż fale, dużo ludzi, zimniejsza woda sprawiają, że akcje stają się zdecydowanie bardziej niebezpieczne. Natomiast klimat morza jest naprawdę niesamowity – uważa Olaf Popczyk, bierze udział w kursie ratownika WOPR. Choć do Bałtyku daleko, pracy w województwie śląskim dla WOPR-owców jest sporo. Kąpieliska i jeziora czekają na ratowników. -Trzeba unikać pijaków gdzieś gdziekolwiek tak…bo to jest zaraza, a jest ich dużo….dużo, ludzie piją i pływają wystarczy iść do baru…niech pani zobaczy pełny bar – mówi Jerzy Błaszczykiewicz, odpoczywa na Zalewie Przeczycko-Siewierskim.
 
 
Alkohol, słońce i woda mogą doprowadzić do tragedii. Choć sezon dopiero się zaczyna, utonęły już dwie osoby. Nurkowie w Piekarach Śląskich przez dwa dni przeszukiwali gliniankę przy ulicy Czołgistów. Bo ktoś zostawił chłopięce ubrania przy brzegu i podejrzewano, że ich właściciele mogli utonąć. Na szczęście nikogo tam nie znaleziono.  -W obecnym roku notujemy wzrost liczby utonięć, w zeszłym roku również statystyki troszkę poszły do góry. Przede wszystkim naszym największym problemem WOPR jak i policji jest alkohol i używki nad wodą – mówi Jarosław Podolski, ratownik WOPR. Policjanci mają tu więc sporo pracy. Z początkiem czerwca na pomoc ratownikom ruszyły wolne patrole policji. -Kontrolujemy stan trzeźwości użytkowników akwenu, stan przystani rybackich, przystani żeglowych, same żaglówki, czy cą odpowiednie uprawnienia, wyposażenie, pomagamy też żeglarzom czasami – mówi asp. Piotr Musiał, KMP w Siewierzu. Pod czujnym okiem policjantów i ratowników można spokojnie odpłynąć nawet pozostając na brzegu …oczywiście pod warunkiem, że będzie miał ktoś na to oko.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button