RegionSilesia Flesz

Mają już ponad 80 tysięcy podpisów. Ślązacy zostaną uznani za mniejszość etniczną?

Wszystko wskazuje na to, że 100 tysięcy Ślązaków podpisze się pod wnioskiem o uznanie ich za mniejszość etniczną. I choć najwięcej podpisów zebrano podczas masowych imprez, wolontariusze zbierają je także na co dzień. – Są takie miasta, gdzie codziennie osoby zbierają, na przykład Chorzów, Ruda Śląska, Katowice. Tam codziennie się spotykają osoby, które poświęcają swój czas i zbierają te podpisy – opowiada Monika Kassner, redaktor naczelna "Jaskółki Śląskiej". Bo to furtka do realnych korzyści finansowych. Pieniądze na promocję województwa, ochronę języka i edukację regionalną. Chętnych, by się uczyć nie brakuje. Na możliwość uczenia po śląsku i o Śląsku szkoła niebawem nie będzie mogła sobie pozwolić. W przyszłym roku nie będzie na to pieniędzy. – Bardzo nad tym ubolewamy. Dzieci także chciałyby. Mają chęci, aby poznawać kulturę, aby uczyć się tańców, śpiewów – mówi Barbara Morcinek, nauczycielka w SP nr 1 w Świętochłowicach.

 

Tymczasem, potrzeby kulturalne Ślązaków dla Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego schodzą na dalszy plan. Przynajmniej wobec potrzeb innych województw. Największą część dotacji z resortu kultury dostaje województwo mazowieckie. To ponad 450 milionów złotych. Tuż po nim plasuje się województwo małopolskie, które na 10 swoich instytucji kulturalnych otrzymuje ponad 107 milionów złotych. Dolny Śląsk półtora miliona mniej. Nasz region, na Orkiestrę Symfoniczą Polskiego Radia i Muzeum Śląskie dostaje niespełna 12 milionów złotych. Co w przeliczeniu na jednego mieszkańca daje jedynie 3 złote. A budżet ministerstwa to część pieniędzy, które wszyscy oddajemy państwu płacąc podatki. I za sprawą zbieranych podpisów jest szansa na to, że część z tych pieniędzy wróci do regionu. – Jeżeli upominamy się o uznanie naszej odrębności to również upominamy się o należne nam pieniądze, które sami wypracowujemy i po prostu powinny do nas wrócić, i zostać przeznaczone na kulturę – uważa Henryk Mercik, Radny wojewódzki RAŚ. To jednak może okazać się niełatwe. Bo prócz stu tysięcy zebranych podpisów potrzebna jest jeszcze większość w Sejmie, która zagłosuje za nowelizacją ustawy. A po odejściu Marka Plury do Europarlamentu, Śląsk stracił tam swojego lobbystę. – Władze centralne od lat mają problemy ze śląskością, tej śląskości się boi, bo ta śląskość jest dla nich czymś tajemniczym i nieznanym, więc ta akcja jest też elementem oswajania ze śląskością – tłumaczy dr Jerzy Gorzelik, szef Ruchu Autonomii Śląska.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Do tej pory, ze śląskością nie udało się oswoić dwóch największych partii politycznych w Polsce, a ekipa rządząca ku tej nowelizacji nigdy się nie skłaniała. – Takie celowe działanie na opóźnienie, żeby jakby odwlekać tę decyzję. Myślę że to się nie zmieni i Ślązacy będą musieli się z tą taktyką liczyć – zaznacza dr Tomasz Słupik, politolog, Uniwersytet Śląski.

 

Sukces jest jednak niewykluczony. Bo to w końcu czas przed wyborami. Choć jeśli te, z powodu afery taśmowej będą przyspieszone, inicjatywa Ślązaków może zostać rozpatrzona dopiero w kolejnej kadencji.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button