RegionWiadomość dnia

Rosyjska mafia węglowa stoi za „aferą podsłuchową”?!

Biznesmen miał przekazać taśmy tygodnikowi Wprost prawdopodobnie w odwecie za zatrzymania w jego firmie. Te odbyły się m.in. w związku z nielegalnym importem węgla z Rosji. Surowiec zza wschodniej granicy coraz bardziej wykańcza śląskie górnictwo. Władze holdingów otwarcie mówią o zamykaniu kopalń. Bankrutują też mniejsi, którzy ze sprzedaży węgla próbują wyżyć.

 

Osiemdziesięciu właścicieli składów węgla z całej Polski, bez udziału ministrów, czy premiera Donalda Tuska, spotkało się we wtorek (24.06) w Piekarach Śląskich. – Mamy już koniec czerwca a 90% , jak dzisiaj rozmawiamy między sobą, to firmy na dzień dzisiejszy odnotowują straty – mówi Edward Słowiński, właściciel składów węgla koło Zgorzelca. Głównie przez zalewający rynek rosyjski węgiel.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Od stycznia do kwietnia wwieziono do Polski dwa i pół miliona ton węgla ze Wschodu. To o 32% więcej niż przed rokiem. – Część pośredników w handlu węglem nie miało już innego wyjścia i zajęła się sprzedażą importowanego węgla, żeby móc funkcjonować na rynku. Zwłaszcza w rejonach Polski północnej i wschodniej. On jest około 30% tańszy – tłumaczy Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

 

Rzucają się głównie na niego mali odbiorcy. Jednak dla elektrowni, czy przemysłu to dodatkowy argument w negocjacjach z kopalniami. – Jeżeli dynamika spadku cen taka wielka jak w tej chwili, to w niedługim czasie nie będzie ani jednej kopalni w KW , która generowałaby zyski – stwierdza Mirosław Taras, prezes Kompanii Węglowej S.A.

 

Galopujący kryzys w największej spółce węglowej w Europie powoli, ale jednak dociera też do mniejszego Katowickiego Holdingu Węglowego. – Możemy stanąć wobec konieczności zastanowienia się co dalej ze strukturą, jaka jest z kopalniami, które są w tej strukturze – mówi Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Katowickiego Holdingu Węglowego. W skrócie – jeśli ceny węgla nie drgną, już za kilka miesięcy KHW będzie musiał sprzedać jedną ze swoich kopalń.

  

Wojnę spekulantom na rynku węgla na początku czerwca wypowiedział rząd. – Chodzi nie tylko o ochronę polskiego węgla przed ewentualną nieuczciwą konkurencją, ale także o wyeliminowanie patologii i korupcji w samej dystrybucji węgla – mówił Donald Tusk, premier RP.

 

Dokładnie tego samego dnia Centralne Biuro Śledcze w Bydgoszczy zatrzymało 10 osób z kierownictwa firmy Składy Węgla. Biznesmeni sprowadzany z Rosji i Kazachstanu węgiel mieli sprzedawać jako polski. Skarb państwa mógł na tym stracić co najmniej 35 milionów złotych. Akcję służb odczuwa jednak cała branża łącznie z konkurencją składów węgla. – Dzisiaj sprzedawcy węgla są niemalże zasypani wszelkiego rodzaju kontrolami. UOKiK kontrolując składy, poszukuje tych rezerw, czy marży, które my jakoby w sposób nieuprawniony zwiększamy – stwierdza Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

 

Jeszcze bardziej zaszczuty, według Wyborczej, miał poczuć się Marek F. – udziałowiec firmy Składy Węgla, jeden z najbogatszych Polaków. Został zatrzymany dzisiaj w związku z "aferą taśmową". Według nieoficjalnych informacji mężczyzna miał czuć się pokrzywdzony przez rząd, bo przez działania prokuratury i zatrzymania, w jego firmie całkowicie została sparaliżowana jej działalność.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button