RegionWiadomość dnia

Co dalej z kopalnią Kazimierz-Juliusz? Górnicy chcą barykadować się w kopalni!

Wypatrują lepszej przyszłości, ale ta rysuje się raczej w ciemnych barwach. -Kopalnia jeszcze pół roku temu przewidziana była, że będzie funkcjonowała do 2018 roku, kilka miesięcy temu słyszeliśmy 2016 – mówi Bogusław Kapusta, Związek Zawodowy Ratowników Górniczych w Polsce. Jednak już teraz górnicy z Sosnowca walczą o przeżycie. -Strajk to jest jeszcze słowo bardzo odległe, czy już mniej? -Jest taka opcja i powiem, że po strajku może jeszcze być coś więcej – dodaje tajemniczo Robert Filus, górnik w KWK Kazimierz Juliusz w Sosnowcu. Dziś przed każdą zmianą w kopalni Kazimierz-Juliusz zorganizowano masówki, w trakcie których związkowcy informowali załogę o obecnej trudnej dla zakładu sytuacji.

 

 

Powodem konfliktu między związkowcami a władzami KHW jest czas, w którym da się tu jeszcze fedrować. -Nam zostało jeszcze przynajmniej na 2-3 lata bez inwestycji bezpiecznego i dla załogi i dla oddziaływania na powierzchnię, które można bezpiecznie wybrać i zamknąć i zakończyć żywotność tej kopalni w sposób przyzwoity – mówi Grzegorz Sułkowski, NSZZ "Solidarność". Niepokój rośnie z dnia na dzień. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, jeśli w czwartek górnicy nie dostaną w całości wypłat, w piątek mogą nie zjechać pod ziemię. Przedstawiciele Holdingu uspokajają, przygotowywany jest plan restrukturyzacji kopalni, gwarantujący dalsze zatrudnienie górnikom. -Jeżeli się okaże, że niezbędna będzie likwidacja kopalni to podstawowym założeniem oprócz likwidacji prowadzonej działalności jest zapewnienie miejsc pracy dla załogi kopalni Kazimierz Juliusz – przekonuje Tadeusz Skotnicki wiceprezes zarządu KHW.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

W KHW gwarantują przejęcie zagłębiowskiej załogi przez pozostałe kopalnie Holdingu. Górnicy nie dają jednak za wygraną. Wczoraj spotkali się z prezydentem miasta by ratować ostatnią w Sosnowcu kopalnię. -Żeby otworzyć miejsca pracy na Kazimierzu, odpukać, gdy będzie to konieczne, ja muszę mieć narzędzia do tego. Ja już nie mówię o pieniądzach, bo na pieniądze to my nie liczymy w Zagłębiu. Liczymy tylko na nierabunkową gospodarkę na terenie Sosnowca i Zagłębia – mówi Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. Według związkowców do wydobycia są tu jeszcze dwa miliony ton węgla. Jednak przedstawiciela właściciela kopalni, mówią wprost: dalsze funkcjonowanie zakładu staje się nieopłacalne. -Nie da się utrzymać kopalni tam, gdzie już się węgiel praktycznie skończył. Ilości węgla jakie tam zostały, nie usprawiedliwiają utrzymania struktury całej kopani – przekonuje z kolei Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.

 

 

Eksperci nie mają wątpliwości, zamknięcie kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu, to jedyna słuszna droga. Trzeba poświęcić jeden zakład pracy, żeby normalnie funkcjonowały pozostałe. -Nie można utrzymywać kopalni, które nie mają szans, bo kończą im się zasoby. Te kopalnie są utrzymywane z pieniędzy kopalń dobrych, którym brakuje na inwestycje, czyli inaczej mówiąc – to jest podcinanie gałęzi na której siedzi branża – uważa Janusz Steinhoff, były minister gospodarki.
A ta ostatnio tonie w długach. To problem nie tylko Katowickiego Holdingu Węglowego.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button