RegionSilesia Flesz

Zaginęła Marlena Maroszek z Mysłowic. Rodzina prosi o pomoc

Miała wyjść na kilka minut do sklepu, ale do tej pory nie wróciła. Marlena Maroszek z Mysłowic rodzina szuka od poniedziałku. Ubrana była w krótkie szare spodenki, szare japonki, tunikę w szaro-żółte paski oraz duże fioletowe okulary. Znakiem charakterystycznym jest tatuaż na lewej nodze. – Żona leczy się na depresję. Miała różne myśli samobójcze, bo jest po przejściach – opowiada Wojciech Maroszek, mąż zaginionej. Kobietę poszukuje mysłowicka policja oraz znajomi. W całym mieście pojawiły się już plakaty. Od razu po ich publikacji rozdzwoniły się telefony. Poszukiwana widziana była na rynku, później w okolicach cmentarza. Miała rozmawiać też z inną kobietą na przystanku. Po raz ostatni widziano ją na dworcu. – Proszę was jakbyście coś wiedzieli dajcie kontakt z najbliższą jednostką policji z numerem 112. Zapamiętajcie ten rysopis, bo rodzina czeka na nią – dodaje Wojciech Maroszek.

 

Od kilkunastu dni czeka również rodzina Teodora Majowskiego. 56-letni mieszkaniec Piekar Śląskich wyszedł ze szpitala w katowickiej Ligocie i nie wrócił do domu. Był po operacji – cierpi na zaniki pamięci, wymaga stałej opieki i musi przyjmować leki. – Gdy się pożegnałam, to poszłam do pielęgniarek i poprosiłam, żeby mieli baczną uwagę na niego, bo znika. Powiedziały, że wiedzą o tym – wspomina Joanna Majowska, żona zaginionego. Do tej pory mężczyzny nie udało się odnaleźć. Tylko w ubiegłym roku w całym kraju zaginęło ponad 19 tys. osób. 40% to dzieci. – Jeżeli mówimy o wakacjach, to rzeczywiście odnotowujemy więcej takich można powiedzieć ucieczek z domu i młodzieży szkolnej – mówi asp. Adam Jachimczak, KWP w Katowicach.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wystarczy jednak pewien gadżet, żeby swoje dziecko mieć pod kontrolą. – Takie urządzenie powoduje, że wiemy gdzie nasza pociecha się znajduje. Mamy możliwość przy wykorzystaniu smartfona. Możemy sprawdzić, gdzie znajduje się nasze dziecko – wyjaśnia Wojciech Krzyżak, dyrektor sprzedaży systemów GPS w firmie Hertz Systems. Często nawet sami dorośli nie pamiętają o wydawać, by się mogło podstawowych zasadach. – To czy jest coś ucieczką, czy zaginięciem po jakimś czasie się okazuje. Dlatego jak gdzieś wybieramy się w jakąś podróż czy nasze dziecko, czy my jako dorośli informujmy najbliższych, gdzie się udajemy z jakim zamiarem, kiedy mamy być – opowiada Arkadiusz Andała, prywatny detektyw.

 

Większość spraw kończy się jednak dobrze. – Jeśli chodzi o statystyki to sprawy rozwiązane stanowią większość. Ponad 90% spraw kończy się rozwiązaniem – informuje Anna Krzos, ITAKA. W tym roku zaginęło już ponad 17 tysięcy osób. Coraz więcej z nich to osoby wykształcone, które w wyniku braku pracy uciekają, bo nie spełniają oczekiwań swojej nabliższej rodziny.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button