KrajRegionWiadomość dnia

“Stanął pod balkonem, huknął jej puzonem!” XIV Międzynarodowy Festiwalu Orkiestr Dętych w Rudzie Śląskiej [ZDJĘCIA, WIDEO]

Czasy się zmieniają, zmienia się też repertuar. Antoni Sojka w górniczej orkiestrze dętej na kornecie zaczął grać równo 60 lat temu, do tej pory jest w niej niezastąpiony. -To jest ciężko z tą świeżą krwią, bo starzy już trochę odchodzą, albo już są po 80-tce, a młodzież już od razu chciałaby grać, a to nie jest tak, to trzeba ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć – mówi Antoni Sojka, trębacz, Orkiestra Dęta KWK "Halemba-Wirek". By tak jak oni trafiać w nuty, grać czysto i rytmicznie, trzeba wielu prób. Każdy z tych instrumentów wymaga dużo cierpliwości. -Ćwiczymy to wiele tygodni, wiele miesięcy, rok po roku utrwalamy, odkurzamy to, co już było koncertowane bo na każde granie ten repertuar dobiera się inaczej – mówi Mieczysław Mazur, kapelmistrz, Orkiestra Dęta KWK "Halemba-Wirek". Ucho odbiorców coraz bardziej wybredne: marsze, polki i walczyki odchodzą powoli do lamusa. Teraz górnicze orkiestry dęte maja w repertuarze swing, trochę samby a nawet popu. -Bas i gitary już nagminnie, czyli to powoduje, że staramy się grać jak orkiestry rozrywkowe – mówi Mieczysław Mazur, kapelmistrz, Orkiestra Dęta KWK "Halemba-Wirek".

 

 

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

ZDJĘCIA: Z Polski i zagranicy do Rudy Śląskiej zjechały najznamienitsze orkiestry dęte

 

 

Są jak współczesne big-bandy, ale nie zapominają o tradycji. Tutaj instrument, pasje do muzykowania i miejsce w orkiestrze bardzo często dziedziczy się z dziada pradziada. –Rodzice też są muzykami, ojciec co prawda jest już emerytem, ale uczył w szkole muzycznej i Operetce Śląskiej, a on no to po prostu musiał już to robić, jakby z biegu się to zaczęło – mówią Grzegorz i Jakub Kaliszowie, grają w górniczej orkiestrze dętej. Skończyły się jednak dla nich lata tłuste. -1 maja, albo 22 lipca wtedy te imprezy to od rana marszówki, albo Barbórki, albo coś takiego to się grało cały dzień – mówi Ewald Wawoczny, klarnecista, Orkiestra Dęta „Halemba” z KWK Halemba. W latach 70 i 80-tych, co wspomina z rozrzewnieniem Ewald Wawoczny, to się grało. Teraz muszą im wystarczyć okazjonalne występy na zakładowych i osiedlowych festynach. Na Śląsku orkiestr górniczych jest coraz mniej, bo i pieniędzy na ich utrzymanie brakuje. Praktycznie każda z nich sama na siebie musi zarobić. -To jest do dzisiaj zaszczyt jak występujemy w mundurach górniczych, galowych – mówi Piotr Szczygioł, kapelmistrz, Orkiestra Dęta „Halemba” z KWK Halemba.

 

 

Jedna rzecz od wieków się tu nie zmienia, gra w orkiestrze dla górnika to sprawa prestiżowa. Wielu z nich na próby przychodzi prosto z szychty. -Pracuję tutaj na kopalni Halemba, w międzyczasie mój ojciec, który mnie wprowadzał do orkiestry, uczył mnie gry na instrumencie i że tak powiem łączę te dwa zakresy działalności, pracę na kopalni i muzykowanie od 89 roku – mówi Piotr Szczygioł, kapelmistrz, Orkiestra Dęta „Halemba” z KWK Halemba. Festiwal Orkiestr Dętych to wydarzenie, które już od wielu lat organizowane jest w Rudzie Śląskiej. Jego pomysłodawcą był radny Jan Konieczny, który pragnął uczcić pamięć Augustyna Kozioła, legendarnego dyrygenta górniczej orkiestry rudzkiej kopalni „Walenty-Wawel”. W imprezie brało udział wiele orkiestr i zespołów z kraju i zagranicy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button