RegionSilesia Flesz

To koniec kopalni Sośnica-Makoszowy? Związkowcy nie zgadzają się z Kompanią Węglową

Choć stół nie okrągły, to jednak dla górników z kopalni Sośnica-Makoszowy bardzo ważny. To przy nim poszukiwali dziś sojuszników, którzy mogliby pomóc w ratowaniu kopalni. – Ja jestem dobrej myśli, jak to się mówi nadzieja umiera ostatnia. Myślę, że będziemy wszystkimi siłami starać się i będziemy walczyć o byt naszej kopalni – mówi Robert Wójcik, Sierpień 80 w KWK Sośnica-Makoszowy w Gliwicach. Nadzieja może jednak okazać się płonna. Zagrożonych jest około dwóch tysięcy miejsc pracy. Plan ratowania Kompanii Węglowej ma zakładać jej zamknięcie. – Na pewno będziemy robić jakieś masówki, będziemy rozmawiać z pracownikami. Jeśli trzeba będzie będziemy wykonywać jakieś protesty, wyjazd pod Kompanię Węglową – zaznacza Jerzy Zieleń, p.o przewodniczącego Związku Zawodowego "Kontra".

 

Kompania Węglowa po zmianie zarządu raczej skąpi informacji. Jak na razie jedynym przedstawionym komunikatem jest to, że program naprawczy Kompani Węglowej jest negocjowany ze związkowcami. – Założeniem zarządu jest uniknięcie likwidacji kopalń, to po pierwsze. Po drugie, maksymalna ochrona miejsc pracy. Zarząd deklarował to od dawna i jest do głównym założeniem wprowadzenia programu naprawczego – informuje Tomasz Zięba, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej. Dużo chętniej opowiadają o nim związkowcy. Według ich informacji w kopalni Sośnica Makoszowy zatrudniającej teraz ponad 4 tysiące pracowników, najpóźniej do stycznia 2016 roku zostanie 1700. – Ta kopalnia ma złoża, są udostępnione ściany i pokłady, które można wydobywać. Minister Tomczykiewicz w tej sprawie błądzi być może dlatego, że jest wprowadzony w błąd przez zarząd Kompani Węglowej – uważa Bogusław Ziętek, Sierpień 80.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tomasz Tomczykiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, cztery dni temu na posiedzeniu Sejmu twierdził, że kopalnia Sośnica-Makoszowy w każdym z wypracowanych przez siebie wariantów funkcjonowania do 2020 roku będzie przynosić straty. W gorącej dyskusji o przyszłości ostatniej kopalni w Gliwicach ze związkowcami spotkali sie dziś wyłącznie samorządowcy. Ich zdaniem likwidacja kopalni to nie tylko problem ekonomiczny. – Utrata 3 tysięcy miejsc pracy, a to może być więcej, biorąc pod uwagę otoczenie górnictwa, jest tak istotne, jeszcze dotyczy ludzi o specyficznych kwalifikacjach – podkreśla Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.

Z tego spotkania dzisiaj w sumie nic nie wynika, bo strona społeczna tłumaczy, że ma kopalnia zasoby na 63 miliony ton węgla, a zarząd kopalni uparcie, żeby kopalnię zlikwidować – dodaje Jarosław Garbarz, górnik kopalni Sośnica-Makoszowy w Gliwicach.

 

Więcej na temat losów kopalni Sośnica-Makoszowy prawdopodobnie wiadomo będzie dopiero w najbliższy wtorek. Wtedy odbędzie się kolejne spotkanie związkowców z zarządem Kompanii Węglowej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button