RegionWiadomość dnia

Nie patrzy w metrykę. Wszyscy za to patrzą na nią. Tak może wyglądać Miss po 50-tce

Nigdy nie stąpała po światowych wybiegach, ale pewnym krokiem weszła w nowe życie. Wiesława Brzezina z Rybnika ma 54 lata, wystartował właśnie w wyborach miss. – Był taki okres w życiu, że czułam się taka zagubiona, samotna, niepotrzebna nikomu, mówię: co ja z sobą pocznę? – wspomina.  

 

W Ogólnopolskim Konkursie Miss po 50-tce zaprezentowało się w sumie 200 kandydatek z kraju i zza granicy. Pani Wiesława doszła do półfinału. Na gali musiała zaprezentować się jak najlepiej. – Otworzyłam swoją szafę i stwierdziłam, że nie mam co na siebie włożyć – mówi. Z tym problemem pani Wiesława poradziła sobie jednak równie dobrze jak z doborem makijażu. A to w tym wieku niełatwa sztuka. – Panie w takim wieku powinny już wracać powoli do odcieni naturalnych, unikać takich bardzo intensywnych rudości, fioletów, oberży, czerni, ponieważ te kolory wyostrzają rysy, wyostrzają wtedy też zmarszczki – doradza Anna Moj-Kowalska, studio Obsession w Rudzie Śląskiej.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zmarszczki czy budowała ciała w tym konkursie piękności nie miały jednak pierwszorzędnego znaczenia. Tu liczyła się przede wszystkim bogata osobowość kandydatek. – Nasze kandydatki są różne: od bardzo szczupłych, do puszystych. To w ogóle nie ma u nas znaczenia. Znaczenie ma dobro i piękność wewnętrzna – podkreśla Katarzyna Czajka, Ogólnopolski Konkurs Miss po 50-tce.

 

Jak twierdzą eksperci, życie zaczyna się właśnie po 50-tce. Coraz więcej kobiet w tym wieku zmienia je na lepsze. – Powinniśmy się wszyscy cieszyć, że odchodzi do lamusa spychanie kobiet po 50-tce na pozycje matron, które powinny siedzieć na kanapie i ewentualnie cieszyć się sukcesami młodszych pokoleń – mówi prof. Katarzyna Popiołek, psycholog.

 

Nie tylko na starcie, ale i na półmetku życia, jak twierdzą socjolodzy, można spełniać swoje marzenia. – Każdy człowiek ma prawo, a kobieta tym bardziej, do swojego życia do samorealizacji i szukania w życiu nie tylko ciężkich elementów, ale także tych przyjemnych – podkreśla prof. Krzysztof Czekaj, Wyższa Szkoła Humanitas. Na te ostanie postawiła teraz pani Wiesława. Na wizyty u fryzjera, makijażystki i nowe ubranie wcale wiele nie wydaje. W swojej nowej skórze czuje się komfortowo. 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button