Maria Pańczyk-Poździej kontra Ruch Autonomii Śląskiej w prokuraturze. RAŚ płacił uczestnikom Marszu Autonomii?
Wszystko wskazuje na to, że kampania wyborcza na Śląsku zaczęła się na dobre. Po tym jak 15 września prezydent Katowic Piotr Uszok poinformował, że w wyborach nie wystartuje, dziś na wyborczą mównicę wszedł Ruch Autonomii Śląska. I to nie sam bo z politykiem Platformy Obywatelskiej. Tyle tylko, że nie ramię w ramię. -Nad tymi przypadkami naruszenia prawa, bo to o czym pisze pani senator to z pewnością jest naruszenie polskiego prawa – trzeba się z troską pochylić. Tak też uczyniliśmy, dlatego skierowaliśmy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Liczymy na to, że pani senator będzie miała okazję podzielić się swoją wiedzą – mówi Jerzy Gorzelik, szef Ruchu Autonomii Śląska. Może to jednak nie być nic odkrywczego bo poszło o artykuł senator Marii Pańczyk-Pozdziej w jednej z lokalnych gazet. Opisuje tam proceder jaki miał miejsce między innymi przy zbieraniu podpisów pod inicjatywą obywatelską Ruchu Autonomii Śląska.
"Inna rzecz, jakich użyto forteli, by co poniektórych do tejże deklaracji przymusić. Zapytałam starszą panią w Chełmie Śl., dlaczego złożyła swój podpis na podsuniętej jej kartce, odpowiedziała: "Pedzieli, że jak się nie podpisza, to nos stąd wykurzą". A inna dodała, że za uczestnictwo w Marszu Autonomii dostała 50 zł".
Sama autorka w tekście nie widzi niczego złego. -Żyjemy w demokratycznym kraju, aż tak źle się nie dzieje żeby ludzie nie mogli mówić to co myślą. Jeśli to jest przestępstwo, jeśli prokuratura stwierdzi, że ja dokonałam jakiejś manipulacji czy coś, no to zobaczymy – mówi senator Maria Pańczyk-Poździej. Ruch Autonomii Śląska poprosił więc prokuraturę o sprawdzenie czy faktycznie podczas zbierania głosów i marszów autonomii dochodziło do przekrętów. -Na chwilę obecną takie zawiadomienie do prokuratury nie wpłynęło. Mam tylko tak jak i pan informację medialną, że takie zawiadomienie zostało przez ten ruch wysłane. Jak dostaniemy takie zawiadomienie na pewno zostanie nadany mu bieg – mówi Monika Stalmach-Ćwikowska, Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach.
Według samych zainteresowanych czyli osób, które podpisy zbierały do nadużyć dochodzić po prostu nie mogło. Tak cała akcja wyglądała w Rudzie Śląskiej. -My ogólnie staliśmy i zbieraliśmy podpisy. Pytaliśmy ludzi czy chcą się podpisać pod inicjatywą tą, co robiliśmy. Niektórzy podchodzili – mówi Dariusz Gawron, Ruch Autonomii Śląska. Sprawa Ruch Autonomii Śląska kontra Maria Pańczyk-Poździej według ekspertów idzie tylko w jednym kierunku. -Jest to element kampanii wyborczej i gry politycznej prowadzonej przede wszystkim przez RAŚ, który zamierza startować w wyborach do sejmiku wojewódzkiego. Myślę, że wpisał to sobie w scenariusz swojej kampanii wyborczej – mówi prof. Marek Barański, politolog, Uniwersytet Śląski w Katowicach. Sytuacja najprawdopodobniej może się unormować już 16 listopada. Na wtedy zaplanowano wybory samorządowe i mało komu po tym terminie będzie zależało na lokalnych potyczkach.