NIK: Mieszkańcy mogli zapłacić nawet o 50 mln więcej za wodę! Pieniądze trafiły do akcjonariuszy Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów
Gdy ważna jest każda złotówka, na dobrą wolę urzędników liczyć nie można. Liczyć trzeba wtedy na to, że coś skapnie im z nieba. Oszczędność, na którą ze strony Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów Katowicki Dom Dziecka liczyć raczej nie może. Według cennika GPW są małym odbiorcą, więc niższa cena za wodę też im się nie należy. – Pozyskaliśmy na przyszły rok fundusze z miasta, które pozwolą nam uruchomić system wody deszczowej do spłukiwania toalet, również do pralek – mówi Monika Magiera Drabik, dyrektorka, Dom Dziecka "Stanica" w Katowicach.
Podobną kreatywnością w ratowaniu własnego budżetu pochwalić mogą się też akcjonariusze GPW. Przez to, że spółka była prowadzona na zasadach komercyjnych, odbiorcom rok w rok fundowano podwyżki cen wody. Teraz ma się to zmienić, ale tylko dla hurtowych odbiorców. – Utrzymujemy bazową cenę na tym samym poziomie, a ponad 70 % naszych odbiorców – tak wynika z naszych wewnętrznych szacunków – uzyska znaczący rabat na cenie. Czy trzeba czegoś więcej? – pyta Łukasz Czopik, prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów.
Na więcej naciskała Najwyższa Izba Kontroli. Według kontrolerów na coroczne podwyżki wpływ miała właśnie naliczana przez Wodociągi marża. Według NIK w 2011 roku marża wzrosła o 70%, w 2012 o 132% , a w 2013 o 30%. Do tej pory jej nie zmieniono. – Spółka ta działając na polu zadań publicznych, powinna działać nie jak drapieżny przedsiębiorca, ale uwzględniając charakter takiej działalności. Można powiedzieć, że hasło "non profit" jest tutaj formułą najwłaściwszą – stwierdza Piotr Miklis, dyrektor delegatury NIK w Katowicach.
Zapis mówiący o tym, że spółka nie ma charakteru zarobkowego był w jej statucie jeszcze w 2012 roku. Akcjonariusze większością głosów zdecydowali o usunięciu tego zapisu. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli w ten sposób współwłaściciele dążyli do tego, by na wodzie zarobić jak najwięcej. Zyski trafiały na ich konta. Tylko w dwóch ostatnich latach mieszkańcy województwa śląskiego mogli przez to zapłacić o 50 milionów złotych więcej. Jednak, by to zmienić, być może potrzebne będzie nawet pięć lat. – Musimy najpierw GPW z powrotem skomunalizować, żeby mogło GPW stać się przedsiębiorstwem użyteczności publicznej – mówi Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego. Zanim się to stanie zapowiadane wielomilionowe zyski przelewem mogą trafić do akcjonariuszy. Zmuszając tych, którym i tak się nie przelewa, do jeszcze częstszego przykręcania kurka.