Plagiat czy inspiracja? Jak kandydaci na prezydenta Katowic walczą o wyborców
Na pierwszy rzut oka zupełnie różni, ale po głębszej analizie wiele ich łączy. Prezenty – zwłaszcza te w formie obietnic wyborczych – choć składane w różnym czasie, dziwnie do siebie tu pasują. I tak zarówno Marcin Krupa jak i Marek Szczerbowski chcą zapewnić mieszkańcom Katowic co roku nowe mieszkania, do tego baseny i dodatkowe pieniądze do wydania na wskazane przez mieszkańców cele. Obydwaj deklarują także walkę z bezrobociem. – Trudno jest mi powiedzieć skąd się wzięło podobieństwo. Swój plan oparłem głównie na czteroletnim doświadczeniu współdziałania z mieszkańcami – mówi Marcin Krupa, kandydat na prezydenta Katowic.
W przypadku radnego Marka Szczerbowskiego doświadczeń jest trzykrotnie więcej, pewnie dlatego jako pierwszy z kandydatów na prezydenta Katowic przedstawił swoje pomysły. Choć – jak przekonuje – mimo podobieństw jest dużo różnic. – Mój program wyborczy w zasadniczych kwestiach nie pokrywa się. To, że skorzystano z propozycji, które wynikają z głęboko przeprowadzonej diagnozy problemów społecznych, to dobrze. To znaczy, że ktoś jeszcze odrobił zadanie domowe i czy korzystał z mojego materiału, czy nie, to nie ma znaczenia – podkreśla Marek Szczerbowski, kandydat na prezydenta Katowic.
Dla tych, którzy 16 listopada będą musieli znaleźć istotne różnice może to mieć kluczowe znaczenie. Także to z jakim hasłem przekonuje się wyborców. Dziś swoje ogłosił Arkadiusz Godlewski, tyle że dla mieszkańców Katowic nie jest ono raczej zaskoczeniem. – Nie znam hasła swojej konkurencji. Mogę mówić to, z czym my dziś przyszliśmy do opinii publicznej, rozmawiając na konferencji prasowej. To jest hasło, które wynika z naszych doświadczeń, wielu lat organizowania konferencji – zaznacza.
Katowice miasto dla ludzi o tym przekonany jest także Jerzy Ziętek. Tyle, że zaczął przekonywać o tym mieszkańców już prawie dwa tygodnie temu. – To hasło ma pewną genezę, ono jest bardzo przemyślane, nie od dzisiaj, nie od wczoraj. Natomiast każdy z nas idzie z jakimś hasłem do wyborów. Powiem szczerze: nie wiem, czy mieszkańcy się do tych haseł przywiązują, oni patrzą na człowieka, na kandydata – podkreśla Jerzy Ziętek, kandydat na prezydenta Katowic.
Jak się okazuje, na razie kandydat o kontrkandydacie – przynajmniej oficjalnie – wiele nie wie. Choć to polityczną konkurencję – jak przekonują politolodzy – poznać się w kampanii najpierw powinno. – W pewnych sprawach i obszarach nie da się nowości wymyślić, więc pewnie Ci kandydaci będą powtarzali dość podobne rzeczy. Można starać się odróżnić od innych, spróbować zrobić oryginalnie i twórczo – stwierdza dr Tomasz Słupik, politolog. Wtedy na wyróżnianie się z tłumu szanse są znacznie większe.