RegionWiadomość dnia

Katarzyna W.: Kochałam Madzię bardzo i teraz mi jej brakuje. Za tydzień wyrok ws. Katarzyny W.

Po raz trzeci, ale nie ostatni Katarzyna W. opuściła salę katowickiego sądu apelacyjnego. Mimo że na piątek (10.10) zaplanowano mowy końcowe obrońcy i prokuratora, sędzia prowadzący rozprawę nie zdecydował się na wydanie wyroku. Kilka godzin wcześniej w odróżnieniu do innych rozpraw na tej sali, skazana na 25 lat więzienia zabrała głos. – Moja mama, która jest dla mnie wzorem macierzyństwa, nigdy mnie nie zawiodła. Chciałam być matką, na widok której Madzia będzie się uśmiechała, do której Madzia będzie wyciągała rączki. Kochałam Madzię bardzo i teraz mi jej brakuje – mówiła.

 

Z kolei wcześniej na tej samej rozprawie prokurator i obrońca w mowach końcowych przerzucali się argumentami przekonując o winie lub niewinności matki półrocznej Magdy. – Gdybyśmy żyli kilka wieków temu, jestem pewien, że tutaj za oknami już  byłby przygotowany stos i na rozstrzygnięcie sądu czekaliby ludzie z pochodniami – mówił prokurator.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Obrońca, co jest oczywiste, już tak pewny winy Katarzyny W. nie jest. W sprawie śmierci małej Magdy nie wszystko zostało wyjaśnione – mówił dziś przed sądem. – Na poszczególnych etapach biegli w różny sposób wypowiadali się co do potencjalnego mechanizmu, czy do elementów, które na ten mechanizm śmierci miały mieć wpływ – zaznaczał Arkadiusz Ludwiczek, obrońca Katarzyny W. Dodaje, że dotychczasowe ustalenia biegłych nie pozwalają na jednoznaczne stwierdzenie winy Katarzyny W. 

 

Prokuratura idzie jeszcze dalej. Prosi sąd o zaostrzenie wyroku, który będzie obejmował co najmniej 20 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny W. – Jaki będzie wyrok tego nikt nie wie, tego ja nie wiem, tego państwo nie wiecie stąd alternatywnie tego rodzaju żądanie – mówi Adam Roch, Prokuratura Apelacyjna w Katowicach.

 

Obrońca w procesie odwoławczym wskazywał jeszcze na aspekt samej śmierci małej Magdy. Według niego dziecko miało umrzeć na skutek skurczu krtani. I choć biegli taki scenariusz wykluczyli, to Arkadiusz Ludwiczek nie daje za wygraną. – Naszym zdaniem nie zostały wyjaśnione mechanizmy śmierci pokrzywdzonej i należy go badać w dalszym ciągu – mówi.

 

Sprawa Katarzyny W. już od samego początku budzi skrajne emocje. Według wielu komentatorów w całym przedstawieniu zupełnie zapomniano o aktorze drugiego planu. – Nie do końca została wyjaśniona sprawa Bartłomieja W. Nie przekonuje mnie, że on niczego nie wiedział o tej sprawie. Ciągle mam wątpliwości – niestety nie miał ich prokurator – stwierdza Aldona Minorczyk – Cichy, Dziennik Zachodni. W związku z zawiłym charakterem sprawy wyrok sądu apelacyjnego w sprawie Katarzyny W. zostanie ogłoszony dopiero za tydzień. W tym czasie skład sędziowski ma podjąć decyzję o dalszym losie matki małej Magdy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button