RegionSilesia Flesz

SLD rozpoczyna walkę o samorząd. Zagłębie znów będzie czerwone?

Nazwisko Gierek w Zagłębiu nadal wiele znaczy i choć to nie słynne "pomożecie" pierwszego sekretarza komunistycznej partii, to słowa wypowiedziane przez jego syna mają teraz zagrzewać lewicę do walki. – Gwarancją i źródłem sukcesów w takich wyborach są ludzie i program. SLD ma i jednych i drugich najwyższej jakości – podkreśla Leszek Miller, przewodniczący SLD. W województwie śląskim Sojusz wystawia ponad 1500 kandydatów na prezydentów, burmistrzów, wójtów i radnych. Największe szanse na sukces ma tradycyjnie w Czerwonym Zagłębiu. – Tutaj rodzice i dziadkowie w jakimś stopniu głosowali na PZPR. Teraz głosują na SLD i ta tradycja przekłada się na kolejne pokolenia, aczkolwiek nie jest gigantyczna hegemonia, supremacja SLD – oznajmia Tomasz Słupik, politolog, Uniwersytet Śląski.

 

W trzech największych zagłębiowskich miastach SLD rządzi od lat. Będzin, Dąbrowa Górnicza i Sosnowiec to prawdziwe bastiony lewicy. W tym ostatnim mieście Kazimierz Górski stara się o 4 kadencję. Choć jego kontrkandydaci nie śpią, Górski i tym razem, według ekspertów, jest faworytem do wygranej. – Wszystko jest jasne. Inwestycje są zaprojektowane na 10 lat do przodu, mamy podpisany kontrakt regionalny, mamy strategię rozwoju miasta do 2020 roku, więc ja odkryłem wszystkie karty i pokazuje co proponuje mieszkańcom. Chwaląc się przy tym wcześniejszymi w mieście osiągnięciami. Natomiast w Dąbrowie Górniczej na modernizację wpisanego na listę zabytków, socrealistycznego gmachu Pałacu Kultury Zagłębia SLD-owski prezydent miasta – Zbigniew Podraza wydał prawie 60 mln zł. Remont nieprzypadkowo zakończono miesiąc przed wyborami. – Jest dość dobrym prezydentem, bo sprawuje władze kilka lat i go popieram, bo robi dość dużo inwestycji – mówi Witold Korzus, mieszkaniec Dąbrowy Górniczej.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zbigniew Podraza ma chrapkę na trzecią kadencję, a przeszkodzić chce mu w tym czterech kontrkandydatów. W Będzinie lewicowe rządy wróciły 4 lata temu, ale rywale prezydenta Łukasza Komoniewskiego mają już dość PRL-owskich resentymentów. – Widzę ulicę Pawła Findera. Widzę także Małgorzaty Fornalskiej w naszym mieście i jest także ulica Marcelego Nowotki, która krzyżuje się z ulicą Wolności. To jest prawdziwe dziedzictwo SLD, czyli terroryści z KGB zrzuceni na spadochronach na mój kraj po to, żeby zrobić z nie go bananowa republikę – podkreśla Krzysztof Paweł Bogocz, kandydat na prezydenta Będzina.

 

Popierany przez Kongres Nowej Prawicy kandydat na prezydenta Będzina zarzuca też obecnej władzy nadużycia podczas ostrej kampanii wyborczej. – Zachęca, żeby oddawać na niego głos, a jednocześnie listy nie mają informacji, że zostały sfinansowane przez komitet wyborczy Łukasza Komoniewskiego – mówi. Na listach wyborczych SLD także w Zagłębiu i to nie tylko, by łagodzić obyczaje, blisko 50-procent stanowią kobiety. – Kobiety, które startują są zdeterminowane, chcące zmienić oblicze województwa i już rozpoczeły kurs na kobiety w samorządzie – zapowiada Monika Pniakowska, Forum Równych Szans i Praw Kobiet SLD.

 

 

Kandydatki wystawione przez Sojusz powalczą m.in. o Chorzów i Piekary Śląskie. Ale tam od dawna, nieprzerwanie rządzą politycy kojarzeni z prawicą.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button