KrajRegionSportŚwiatWiadomość dnia

Szkoci chcą wygrać na Narodowym… 5-0! Polska-Szkocja, czyli czy Biało-Czerwoni zagrają w kratkę?

Każdy z nich chce tu grać na jego pozycji. Arkadiusz Milik w wieku siedmiu lat zaczynał grać w piłkę. Teraz chłopak ze Śląska jest dla nich idolem. -To jest dla nas na pewno większa motywacja, bo wiemy, że już jeden chłopak się stąd wybił – mówi Sebastian Olszewski, piłkarz Rozwoju Katowice. Z Rozwoju Katowice wybił się do Górnika Zabrze. Później był Bayer Leverkusen i Ajax Amsterdam. Teraz urodzony w Tychach napastnik zdobył pierwszą bramkę w meczu z Niemcami. Od tego momentu nie schodzi z pierwszych stron gazet. Najmocniej kibicuje mu jego brat. To z nim zaczynał na podwórku grać w piłkę. Teraz jest obecny na każdym spotkaniu. -Od zawsze czekał na nas przy piaskownicy, bo nam zawsze jednego brakowało to się tak kręcił żeby tylko z nami zagrać. Już wtedy było widać, że ma spore umiejętności – mówi Łukasz Milik.

 

 

Choć umiejętności ma nieprzeciętne, to jego pierwszy trener tonuje nastroje. Tak wielki szum dla 20-letniego zawodnika może mu nie wyjść na dobre. -On potrzebuje trochę spokoju i spokojnej pracy, a o wielkiej dumie będzie można mówić za dwa, trzy, może pięć lat, ale poczekajmy – ocenia Sławomir Mogilan, pierwszy trener Arkadiusza Milika. Spokój potrzebny jest teraz reprezentacji Polski. Mecz z Niemcami to już historia. 14 października Biało-Czerwoni na Stadionie Narodowym zagrają ze Szkocją.  -Jest dużo walki, jeżeli wyrzucisz dobrze piłkę z autu, czy zablokujesz zawodnika wślizgiem to kibice nagradzają cię brawami – mówi Adrian Mrowiec, były piłkarz Heart of Midlothian. Adrian Mrowiec, który ma za sobą występy w lidze szkockiej spodziewa się pełnego walki spotkania. -Szkoci nie przyjeżdżają tutaj tylko żeby zremisować, przyjeżdżają, mówią to głośno, że zgarną trzy punkty i na pewno będzie to bardzo trudne spotkanie – dodaje Mrowiec.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Teoretycznie Szkoci są znacznie słabsi od Niemców. W praktyce dla Biało-Czerwonych będzie to jednak trudniejsze spotkanie. Polacy tym razem nie mogą się obronić, ale przede wszystkim muszą atakować. -Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, że to mecz ze Szkocją będzie potwierdzeniem tego, że idziemy w dobrym kierunku – mówi selekcjoner kadry, Adam Nawałka. Po jednym wygranym meczu z Niemcami trudno mówić jednak o wielkim sukcesie polskiej piłki. -Nie myślmy nagle, że polska piłka jest już w top całego świata, że za chwilę będziemy na Mistrzostwach Świata walczyć o medale, nie, spokojnie, takie hasło było przed meczem z Niemcami- wszystkie ręce na pokład, a teraz przydałoby się powiedzieć wszystkie ręce na kołdrę, nie cieszmy się tak bardzo – mówi Rafał Kędzior, komentator Orange Sport. Na razie Polacy są liderem grupy D, ale przed Polakami jeszcze bardzo daleka droga do Euro 2016 we Francji. Po raz ostatni Polacy tak dobry początek eliminacji zanotowali czternaście lat temu. Wtedy kadra Jerzego Engela po trzech spotkaniach miała siedem punktów. Drużyna Nawałki może to osiągnięcie poprawić. Łatwo jednak nie będzie, bo Biało-Czerwoni po raz ostatni wygrali ze Szkotami ponad trzydzieści lat temu. Krzysztof Trzosek Silesia Informacje.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button