Wypadek Mysłowice-Wesoła: Zmarł drugi z poparzonych górników
W Siemianowickim Centrum Leczenia Oparzeń zmarł drugi górnik, który trafił tutaj po wybuchu metanu w KWK-Mysłowice-Wesoła. To już trzecia ofiara śmiertelna katastrofy, do jakiej doszło w mysłowickiej kopalni 6 października.
Zmarły w siemianowickiej oparzeniówce górnik, to 32-letni pracownik dozoru z oddziału wiertniczego KWK Mysłowice-Wesoła. Mężczyzna zmarł w siemianowickim szpitalu w sobotę (18.10) rano. Był żonaty, osierocił dwójkę dzieci. W poniedziałek (13.10) zmarł – także leczony w Centrum Leczenia Oparzeń po wybuchu lub zapłonie metanu w KWK Mysłowice-Wesoła – 26-letni ciężko poparzony górnik.
– Pięciu górników przebywa na oddziale intensywnej terapii. Dwóch pozostaje w stanie "skrajnie ciężkim" – poinformował dr Rafał Ebisz z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach.
W sumie górnicza katastrofa pochłonęła już 3 ofiary. Minionej nocy ekipy ratowników górniczych dotarły w rejon, w którym odnaleziono ciało zaginionego po wybuchu lub zapłonie metanu 42-letniego kombajnisty. Akcja ratowniczo-poszukiwawcza trwała 12 dni.
Do wybuchu lub zapłonu metanu w mysłowickiej kopalni doszło na poziomie 665 metrów. W zagrożonym rejonie było 37 górników. 36 udało się wyjechać na powierzchnię, 1 został uwięziony pod ziemią. Ratownicy górniczy wielokrotnie wznawiali akcję poszukiwawczą, którą trzeba było przerwać z powodu rosnących stężeń wybuchowych gazów. Musieli także wypompować wodę z ogromnego, podziemnego rozlewiska.