RegionWiadomość dnia

Toksyczny związek matki z córką. Film Magdaleny Piekorz „Zbliżenia” w kinach

Pierwsze zbliżenia z warszawską publicznością i paparazzi Magdalena Piekorz ma już za sobą. Śląskim kinomanom swój nowy film przybliży już podczas zbliżającego się weekendu. To kolejna w tym roku wyczekiwana od dawna polska premiera. Jak podkreślają eksperci, ten sezon zdecydowanie należy do ambitnych rodzimych produkcji. – Polski widz wybiera polskie filmy typowo historyczne, bo komedii dalej nie chcą oglądać, ale polskie Miasto 44, Jack Strong, aktualnie Bogowie to jest hit numer jeden – podkreśla Paulina Gwóźdź, Planet Cinema.

 

Nową produkcję śląskiego duetu Piekorz-Kuczok do komediowych na pewno zaliczyć nie można. – Zrobiliśmy film o bardzo trudnej, pełnej przemocy psychicznej relacji córki i matki – mówi Wojciech Kuczok, pisarz, autor scenariusza.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Po wnikliwej i bolesnej analizie chorobliwej relacji ojciec-syn w "Pręgach", Magdalena Piekorz po raz kolejny postanowiła przyjrzeć się toksycznemu związkowi. Film opowiada o trudnych związkach dorosłej kobiety z nadopiekuńczą matką. – Tutaj na pewno punktem wyjścia do opowiedzenia tej historii była moja relacja z mamą, która jest relacją bliską. Tylko oczywiście nie opowiadam tego w skali 1 do . Mam bardzo dobrą relację z mamą tutaj – jak państwo zobaczycie – ta relacja jest bardzo bolesna – zaznacza Magdalena Piekorz, reżyser.

 

Główną bohaterką zbliżeń jest 37-letnia Marta, w tej roli Joanna Orleańska. – To jest nasz trzeci film. Grałam w „Pręgach” Magdaleny Piekorz nauczycielkę pierwszą, młodszą. Potem spotkałyśmy się ponownie na planie „Senności”, a teraz mam zaszczyt grać w filmie „Zbliżenia”, bardzo kameralnym i bardzo ważnym wydaje mi się dla Magdy i dla mnie – podkreśla Joanna Orleańska, aktorka.

 

Mimo że wróży im się sukces na miarę „Pręg”, sami o filmie mówią ostrożnie, choć jak przyznają, to rodzaj kina, które zawsze znajdzie swojego odbiorcę. – Wielu widzów znajdzie pewien rodzaj odbicia w tych bohaterach. Ten film jest tak prowadzony na niuansach, dosyć silnie emocjonalnych więzach między tymi ludźmi, w związku z tym mam nadzieję, że widzowie będą nawet nie starali, ale po prostu utożsamią się czy z Jackiem czy Martą – mówi Łukasz Simlat, aktor. Pierwszą szansę do porównań widzowie będą mieli już w piątek.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button