Mysłowice: Przedsiębiorcy oszczędzają i podrzucają śmieci mieszkańcom!
Mieszkańcy mysłowickich Brzęczkowic zauważyli, że ostatnio ich śmietniki stały się bardzo popularne. Nawet za bardzo. – Kiedyś, gdy szedłem to pod śmietnik podjechał samochód firmowy i zaczęli wywalać śmieci do kontenera – mówi Stanisław Zadworny, mieszkaniec ulicy im. gen. Jerzego Ziętka w Mysłowicach. – Już mają naszykowane worki, wychodzą z aut, worki wrzucają do śmietnika i później jadą z powrotem do siebie samochodem – dodaje Marian Żogała, mieszkaniec ulicy Brzęczkowickiej w Mysłowicach.
Mysłowiczanie skarżą się, że do osiedlowych śmietników trafiają odpady nawet z kilkudziesięciu lokalnych firm. W ostatnich kilku tygodniach pracownicy urzędu miasta sprawdzali, czy przedsiębiorcy podpisali umowy na wywóz odpadów. – Zachodzi prawdopodobieństwo, że w blokowiskach tam, gdzie altany śmietnikowe jeszcze nie są wszystkie pozamykane, istnieje możliwość podrzucania odpadów przez właścicieli przedsiębiorstw, tym samym uniemożliwienia prawidłowej segregacji – mówi Kamila Szal, UM Mysłowice.
Problem z umowami dotyczy aż 45 z 56 skontrolowanych do tej pory przedsiębiorstw. Wszczęto wobec nich postępowanie wyjaśniające, które potrwa do końca listopada. – Najprostszym środkiem lub sankcją będzie mandat karny. Może to też być wniosek do sądu albo pouczenie – informuje Witold Hadryś, Straż Miejska w Mysłowicach.
Oprócz mandatów najpoważniejszą sankcją dla nieuczciwych przedsiębiorców jest nakaz podpisania umowy z firmą wywożąca odpady, wskazaną przez miasto, niezależenie od jej stawek. Trzydziestu przedsiębiorców, by uniknąć takiego przymusu, już zaczęło spisywać nowe umowy. To jednak rozwiąże tylko część problemu. – Jest to obniżenie wizerunku miasta, ale też w konsekwencji są to kary finansowe za nieosiągnięcie poziomów z rozporządzenia ministra środowiska. Miastu grożą dość wysokie kary finansowe – mówi Blanka Romanowska, kierownik zespołu gospodarki odpadami, UM Mysłowice. Kara za niedotrzymanie wymaganego poziomu przesortowanych śmieci dla miasta to nawet kilkaset tysięcy złotych. Śmieciowy problem dotyczy również innych rejonów Mysłowic. Kolejne kontrole planowane są jeszcze w tym roku.