RegionWiadomość dnia

Wyniki wyborów 2014: PiS wygrywa w Polsce. Fatalny wynik SLD

Na to zwycięstwo ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego czekało dziewięć lat. PiS wygrał pierwsze wybory od 2005 roku. Największe poparcie Prawo i Sprawiedliwość uzyskało wśród bezrobotnych, emerytów oraz studentów. W sukcesie nie przeszkodziło nawet wyrzucenie z partii trzech posłów po aferze madryckiej. – Szczególnie biorąc pod uwagę okoliczności, które wszyscy znamy, to bardzo dobra wiadomość. Można wygrać nawet w takiej sytuacji, w jakiej w Polsce obecnie jesteśmy – mówi Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

 

Choć w największych polskich miastach wygrała Platforma, to Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyło w sejmikach wojewódzkich. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego pokonało Platformę o nieco ponad cztery procent. Na rządzącą partię głosowali głównie właściciele firm oraz dyrektorzy. – Na zaufanie Polaków trzeba sobie zasłużyć. Pracowaliśmy przez ostatnie miesiące, pracować będziemy jeszcze ciężej na tyle, żeby Polacy nam zaufali – zaznacza Ewa Kopacz, premier RP.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Największą niespodzianką jest jednak wynik Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dla partii to najlepszy wynik w III RP. Ugrupowanie Janusza Piechocińskiego zdobyło 17 procent. Tradycyjnie największym elektoratem byli rolnicy. – Polacy nie dali się nabrać na rozegranie wyborów lokalnych w oparciu o ogólnopolskie centralne chwyty, oni biją nas, my bijemy ich, lewica, prawica, kolejne stracie PO i PiS – stwierdza  Janusz Piechociński, prezes PSL.

 

Największym przegranym wyborem jest Sojusz Lewicy Demokratycznej. Cztery lata temu SLD miało ponad 15-procentowe poparcie. Tym razem na partię Leszka Millera głosowało niecały 9 procent wyborców. – Za 2-3 dni poznamy większościowe koalicje w sejmikach, powiatach. SLD będzie starał się, żeby tam być obecnym, bo możemy realizować nasz program. Dzisiaj się nic nie skończyło, tylko wszystko się zaczyna – stwierdza Leszek Miller, przewodniczący SLD.

 

Politologów takie wyniki specjalnie nie dziwią. Jak mówi dr Bogdan Pliszka, Platforma się wypaliła, a pani premier przyniosła efekt odwrotny od zamierzonego. – Public relations wiele zastąpi. Natomiast public relations nie zrobi ze mnie Mistera, a z Kopacz nie zrobi dobrej premier i to prawdopodobnie się nie uda, tak czy inaczej Kopacz okazała się marnym przywódcą Platformy – stwierdza dr Bogdan Pliszka, politolog.

 

Ewa Kopacz nie traci jednak nadziei. Przed Platformą i PiS przygotowania do kolejnej walki. – 11 miesięcy przed nami. Wybory parlamentarne za 11 miesięcy, będziemy bliżej ludzi, wygramy te wybory – mówi Ewa Kopacz, premier RP. Wybory samorządowe były tak naprawdę sprawdzianem sił. Dla liczących się partii najważniejsza batalia zaczyna się teraz, a stawką są przyszłoroczne wybory.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button