RegionSilesia Flesz

Powyborcza ofensywa RAŚ. Stawiają na rady dzielnic i budżety obywatelskie

Skwer, jak każdy inny, ale w katowickim Wełnowcu powstał dzięki dzielnicowym radnym, którzy o ławki, kosze i wybrukowanie alejek zabiegali nie od dziś. Podobnych potrzeb jest wiele w naprawdę wielu dzielnicach śląskich miast. Znaleźć na ich zaspokojenie pieniądze chcą świeżo wybrani radni Ruchu Autonomii Śląska poprzez 6-punktowy projekt Obywatelskie Śląskie. Jednym z działań jest zwiększenie nakładów na budżet obywatelski nawet do poziomu pięciu procent rocznego budżetu miasta. Pomysł trochę na wyrost, bo w samych tylko Katowicach na lokalne inicjatywy mieszkańcom przekazać by trzeba było 75 milionów złotych. – Postulujemy, by systematycznie ta kwota się zwiększała. Naszym zdaniem dobrze byłoby uzależnić ją także w pewnej części od ilości mieszkańców danej dzielnicy – mówi Marek Nowara, katowicki radny RAŚ. W każdej z nich jak mówią pomysłodawcy, powinna być dzielnicowa rada, którą miast będzie przekazywać pieniądze. W Katowicach, w większości dzielnic faktycznie takie jednostki pomocnicze są. Każda z nich co roku dostaje na swoje działania 150 tysięcy złotych. – Ten program będzie rozszerzany na kolejne rady dzielnic, które będą powstawać. W przyszłym roku już zapowiedziane są wybory do pięciu kolejnych. Czyli 16 z 22 katowickich dzielnic będą dysponować takim właśnie budżetem – informuje Jakub Jarząbek, Urząd Miasta w Katowicach.

 

Niewielkim, jak mówią inicjatorzy wspierania dzielnic, ale zawsze jakimś. Tym bardziej, że w wielu śląskich miastach rad dzielnic po prostu nie ma. Przez co nie ma też komu przekazać pieniędzy. Chociaż z tym drugim już tak źle nie jest, bo budżety obywatelskie są w ostatnim czasie w modzie. – Na te cztery ubiegłe lata otrzymali ponad 40 tysięcy złotych. Te pieniądze są przeznaczane na działanie kulturalne, na działania sportowe i na sprawy bieżące – oznajmia Magda Sincewicz, Urząd Miasta w Chorzowie. Zwiększyć pulę pieniędzy i powalczyć o powstanie rad dzielnic w Chorzowie zamierzają w najbliższej kadencji dwaj radni RAŚ. To samo chcą też zrobić w innych śląskich miastach. Między innymi w Rudzie Śląskiej. Tu jednak może być to trudniejsze, bo nie mają swoich przedstawicieli w Radzie Miasta. – Dzielnice są historyczne, nie są sprecyzowane konkretną uchwałą rady miasta i nie są umocowane w prawie miejskim. Ale to jest myślę kwestia czasu, będziemy namawiali panią prezydent albo tą, która będzie nowa, do tego aby poparła nasza projekt – opowiada Dawid Biały, Koło RAŚ z Rudy Śląskiej.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Nie pierwszy projekt, który autonomiści próbują przeforsować. Nie rozstrzygnęła się w Sejmie inicjatywa, w której RAŚ zebrał ponad 140 tysięcy podpisów pod nowelizacją ustawy o mniejszościach narodowych. Na dzisiejszym posiedzeniu Rady Ministrów w Warszawie o zmianie ustawy nie było mowy. Kwestia oceny dopisania Ślązaków do listy grup etnicznych pozostaje wciąż otwarta.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button