Protest wyborczy PiS na Śląsku. Domagają się ponownego przeprowadzenia wyborów
Rząd w dobrych nastrojach. Z dobrymi wieściami. Przynajmniej dla siebie samego. – Ta koalicja, która w tej chwili jest koalicją rządową, będzie rządzić w 15. województwach – mówi Ewa Kopacz, premier RP.
Silniejsza strona koalicji, czyli Platforma Obywatelska zdobyła najwięcej mandatów w sejmikach wojewódzkich. Jednak radość, nawet tę ze zwycięstwa, zakłócić mogą wątpliwość opozycji. – Tego typu działanie wystawia na szwank zupełnie niepotrzebnie prestiż i opinię Polski – stwierdza Janusz Piechociński, wicepremier RP. Również w Parlamencie Europejskim. To właśnie do niego zwrócili się eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości, by ten sprawdził przebieg ostatnich wyborów. A te, że były samorządowe, najwięcej wątpliwości budzą nie na szczeblu ogólnopolskim, a tym wojewódzkim. Jeszcze w tym tygodniu śląscy działacze PiS zamierzają złożyć wyborczy protest do katowickiego sądu okręgowego. Będą się domagać ponownego przeprowadzenia wyborów. – Liczba uprawnionych do głosowania – z tego co wyliczyła wojewódzka komisja – była o prawie 8 tysięcy głosów większa niż to, co podała PKW – mówi Bronisław Korfanty, Prawo i Sprawiedliwość.
To tylko jedna z nieścisłości, której wyjaśnienia domagać będzie się PiS. Choć podobne wnioski zamierzają złożyć działacze partii w pozostałych województwach, to właśnie na Śląsku mają do tego istotny powód. W wyborach do sejmiku wojewódzkiego przegrali z Platformą Obywatelską tylko jednym mandatem. – Wiemy, że często przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości mają taką spiskową teorię dziejów i gdzieś tam podejrzewają, że wszyscy robią nie tak jak trzeba – jakieś oszustwo i tak dalej. Ale nie mnie to osądzać – zaznacza Halina Bieda, PO, radna sejmiku województwa śląskiego.
Bo zasadność wniosków, jak zawsze, oceni sąd. Do tego katowickiego na razie wpłynęło pięć wyborczych protestów. Dwa z nich to skargi na wybory do sejmiku. Pozostałe to podważanie głosowania do rad gmin i powiatu. – Pięć to jest niewiele. Nigdy jednak nie było „aż pięciu”. Zawsze była jedna, nie przypominam sobie czy były dwie. Jedną pamiętam – mówi Krzysztof Zawała, Sąd Okręgowy w Katowicach.
Nie licząc na dobrą pamięć członków komisji wyborczych, tylko na zapisane w dokumentach liczby, Wojewódzkie Biuro Wyborcze w Katowicach na protesty jest przygotowane, a sędziom służy pomocą. – Wszelkie materiały są zdeponowane w urzędach miast i gmin w opieczętowanych workach. One są nienaruszalne, nikt nie ma prawa otworzyć tych worków – podkreśla Wojciech Litewka, Wojewódzkie Biuro Wyborcze w Katowicach.
Każdy jednak ma prawo złożyć protest. W tych już wystosowanych, przeważają jednak te zupełnie niedopracowane. Niejednokrotnie bez podstawowych informacji i bez niezbędnych dowodów. – Nie możemy napisać: żądamy powtórzenia wyborów, bo tak nam się wydaje, tylko muszą być konkretne twarde dowody. Czy nagrania, czy zdjęcia, czy sami świadkowie, którzy potwierdzą pewne nieprawidłowości – informuje mec. Mariusz Orliński, Kancelaria SZiP w Katowicach. Do ponownego przeprowadzenia wyborów konieczne jest wykazanie wyborczych przestępstw takich jak fałszowanie wyborów czy kupowanie głosów. Na to jest czas do najbliższego poniedziałku.