KrajRegionWiadomość dnia

Wojna w Sejmie o minutę ciszy dla Stanisława Mikulskiego. Posłowie pokłócili się o Hansa Klossa

Na Wiejskiej wielki hałas o ciszę. Według prawicowych posłów odtwórca kultowej roli agenta J 23 nie za­słu­żył jednak na taki honor. Ich zdaniem wydarzenia z przeszłości "kładą się cieniem" na biografii Stanisława Mikulskiego. "Stawka większa niż życie" to według PiS serial ten­den­cyj­ny, a wybitnego przecież aktora dyskwalifikuje jego osobiste zaangażowanie na rzecz komunistycznego reżimu. -Dla mnie jest to śmieszne, to przede wszystkim człowiek kultury, taki który zagrał nie tylko Hansa Klossa. Jeżeli zaczniemy z fikcyjnej postaci robić postać historyczną, to powinniśmy się puknąć w głowę – mówi Dariusz Rekosz, pisarz, autor książki "Zamach na Muzeum Hansa Klossa". Im jednak, według działaczy SLD, fikcja pomyliła się z rzeczywistością. To właśnie Sojusz chciał minuty ciszy po śmierci niezapomnianego Hansa Klossa. -Jak go nosili na rękach no to się pozwolił nosić, był pupilkiem władzy, ale wie pan, nie ześwinił się, nie kapował, ludziom na złość nie robił, to jest ważne – prof. Zygmunt Woźniczka, historyk, Uniwersytet Śląski w Katowicach.

 

 

Lewicy nie przeszkadza fakt, że Mikulski w latach 60-tych był ulubieńcem komunistycznych władz. -Nie był człowiekiem, który robił coś złego, był ambasadorem polskiej kultury, był bardzo popularny w krajach demokracji ludowej i w Moskwie i oprócz tego, że był pupilkiem władzy dużo robił dla popularyzacji Polski, polskiej kultury, polskiego filmu – Dariusz Rekosz, pisarz, autor książki "Zamach na Muzeum Hansa Klossa". Na tym serialu wychowały się już trzy pokolenia Polaków a kapitan Kloss stał się ikoną popkultury. -Ponad 150 przyszło na spotkanie, było czarno od ludzi i tak naprawdę on był oszołomiony, tym że tak to wygląda – mówi Dariusz Rekosz, pisarz. 5 lat temu w Katowicach powstało nawet jego muzeum, ale po dziesięciu miesiącach i to miejsce umarło. Jak mówią jego współtwórcy także po naciskach środowisk prawicowych.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Muzeum Klossa miało wg. nich popularyzować faszyzm. -Być może nie dorosło jeszcze do takich form propagowania historii kultury, dobrego filmu, bo tak naprawdę to jest dobry sensacyjny film i nic więcej się za tym nie kryje. Jeśli mówimy, że to była propaganda, tzn, co wszystkie filmy kręcone w czasach PRL były propagandą, Chłopi byli, Lalka była, może Dyzma, ale czego? – zastanawia się Dariusz Rekosz, pisarz, autor książki "Zamach na Muzeum Hansa Klossa".  Przygody Hansa Klossa to przede wszystkim świetny sensacyjny film, na miarę swoich czasów.  -Tej ideologii nie udało się uniknąć, normalne – państwo ideologiczne dawało pieniądze – uważa Tomasz Słupik, politolog, Uniwersytet Śląski. Ta awantura nad trumną, według politologów, świadczy o braku klasy …naszej klasy politycznej. -Czynienie tego przedmiotem politycznego sporu w momencie czyjejś śmierci, czy pogrzebu nie wygląda to dobrze i nie świadczy dobrze o tych którzy taki spór wzniecają, czy w jakimś stopniu dziś ten spór politycznie wykorzystują – mówi Tomasz Słupik, politolog. Stanisław Mikulski spoczął na warszawskich Powązkach. Miał 85 lat, dla wielu tak jak jego rola – pozostanie nieśmiertelny.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button