RegionSilesia Flesz

Kibice GKS-u Katowice i Zagłębia Sosnowiec wyjątkowo zgodni

Na spotkania GieKSy przychodzi średnio dwa i pół tysiąca osób, ale kibice żądają nowego stadionu na 25 tysięcy. Fani GKS-u Katowice założyli profil, na którym można popierać ich pomysł.  Do akcji włączyły się znane osobistości ze świata sportu. – Tak naprawdę nie mieliśmy zamiaru wywierać na nikogo nacisku i nie mamy takiego zamiaru. Chcemy zrobić taką akcję i pokazać, że to nie jest stadion dla GKS-u Katowice, tylko dla miasta i ich mieszkańców, Ten stadion to ożywi – wyjaśnia Piotr Koszecki, prezes Stowarzyszenia Kibiców GKS Katowice. Ożywiona dyskusja na temat nowego stadionu toczy się od kilku lat. Opracowano już nawet projekt, ale do jego realizacji droga bardzo daleka. Kibice chcą, żeby nowy obiekt wybudowało miasto. Na jego barkach leży już jednak finansowanie klubu. Tylko w tym roku na konto GKS-u trafiło siedem milionów złotych. – Na pewno trzeba dążyć do tego, aby odciążyć budżet miasta z dalszego dofinansowania do tego typu działalności – zaznacza Marcin Krupa, prezydent Katowic.

 

Miasto chce znaleźć prywatnego inwestora, który zostanie udziałowcem klubu lub wybuduje nowy stadion. Na to jednak w Katowicach póki co się nie zanosi. Ambitne plany mają też kibice Zagłębia Sosnowiec. Nowy prezydent to szansa na nowy obiekt. Arkadiusz Chęciński obiecuje jego budowę. Obietnica poparta zdobytym doświadczeniem przy modernizacji Stadionu Śląskiego. – Siadamy do tego jak najszybciej. Chcemy stworzyć koncepcję, żebyśmy mogli rozmawiać z mieszkańcami. Ja jestem zwolennikiem stadionu po mocnych rozmowach z mieszkańcami. Trudne rozmowy czekają też prezydent Zabrza. Tu co prawda roboty są na ukończeniu, ale dla miasta może to oznaczać dopiero początek problemów. Budowa nowego obiektu pochłonie ponad 150 milionów złotych. – Porwaliśmy się na stadion na poziomie takim, że to wszystko nas przerasta – uważa Rafał Marek, radny Zabrza, PO

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Budowa stadionu na 30 tysięcy miejsc może pociągnąć na dno Górnika Zabrze. Już teraz zadłużenie klubu sięga 40 milionów złotych. Miasto ma coraz większego problemy z jego finansowaniem.  – Trwa analiza, sytuacji i z pewnością miasto nie zostawi Górnika samego – informuje Sławomir Gruszka, rzecznik prasowy UM w Zabrzu. Sam nie pozostanie też GKS Tychy. Tu 100% udziałowcem klubu jest miasto, które buduje również nowy stadion. Jego koszt to około 130 milionów złotych. – Jako spółka akcyjna odzyskujemy na bieżąco VAT z budowy tego stadionu, co w przypadku inwestycji prowadzonej przez miasto nie byłoby możliwe – tłumaczy Michał Rus, rzecznik prasowy spółki Tyski Sport.

 

Taki model utrzymywania piłkarskich klubów to tylko przesuwanie kryzysu w czasie. – Sytuacje mamy taką, że miasta muszą brać na siebie finansowanie klubów i to nie jest dobre,bo jak coś dostajemy co roku to nie jest oczywiście sytuacja komfortowa – podkreśla Rafał Kędzior, komentator Orange Sport. Niestety wszystko wskazuje na to, że piłka nożna w zawodowym wydaniu dla wielu prezydentów miast jest głównie kulą u nogi. Poza stadionami, tymi w planach i budowie nie ma żadnego pomysłu na działalność klubów. Przelewanie na ich konta kilku milionów rocznie problemy rozwiązuje jedynie na chwile. A przed wydaniem dużych pieniędzy na stadiony nikt nie myśli o ich finansowych fundamentach. 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button