Tykająca bomba ekologiczna w Szopienicach. Firma dostaje kary, ale nie wiadomo kto niebezpieczne odpady usunie

Dostęp do toksycznych odpadów w Szopienicach ma każdy. Na straży stoi jedynie zdrowy rozsądek. – Takiego składowisko nie powinno być. Czuć czy nie czuć, to wszystko do ziemi idzie. Jednak to są na pewno pojemniki nieszczelne, a potem coś z tym będą musieli zrobić – denerwuje się Jerzy Liberacki, mieszkaniec Katowic. Kwas siarkowy, solny, odpady alkaiczne i łatwopalne. Do tego rozkradzione bramy i niekompletne ogrodzenie. To mieszanka wybuchowa, przez którą może dojść do tragedii. Około tysiąca ton toksycznych odpadów zalega na terenie firmy Eko Szop w katowickich Szopienicach. Z jej przedstawicielami nie udało nam się dziś skontaktować. Kilka miesięcy temu marszałek województwa cofnął firmie pozwolenie na prowadzenie działalności. Przedsiębiorstwa praktycznie zniknęło, ale problem pozostał. Dziś w Urzędzie Wojewódzkim zastanawiano się, jak go rozwiązać. – Pana wojewody decyzja była stanowcza, kompetencje należą do miasta zabezpieczenia tego terenu i z tego co wiem będzie wystosowane odpowiednie wystąpienie do prezydenta – wyjaśnia Anna Wrześniak, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
Wywołani do tablicy urzędnicy z Katowic sprawę dobrze znają. Nałożyli nawet na firmę karę w wysokości 50 tysięcy złotych. Miasto liczyło na współpracę z wojewodą, z urzędem marszałkowski, ale na razie z toksycznym problemem zostało same. – Szkoda, że kosztami zostało obciążone wyłącznie miasto, ponieważ jednak jest to ważny problem i konieczny do rozwiązania. Miasto podejmie się zabezpieczenia terenu w pierwszej kolejności – informuje Wioleta Niziołek-Żądło, Urząd Miasta w Katowicach. Potem trzeba będzie składowisko zlikwidować. A to może kosztować nawet kilkanaście milionów złotych. – Na szczęście zniknęli biznesmeni, którzy tak przykry biznes prowadzili i mam nadzieje, że miasto w szybkim trybie to wyczyści. Niestety, tylko dlaczego za nasze podatki – mówi Monika Paca-Bros, Stowarzyszenie Dla Szopienic.
Wojewódzki inspektor ochrony środowiska chce nałożyć na Eko Szop karę w wysokości miliona złotych. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w połowie grudnia złożył też w prokuraturze. Choć tu śledztwo w sprawie Eko Szopu trwa już od lutego. – 6 pracowników spółki Eko Szop usłyszało już zarzuty związane z nielegalnym składowaniem odpadów niebezpiecznych, zagrażających życiu i zdrowiu ludzi oraz środowisku naturalnemu – stwierdza Małgorzata Słowińska, Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
Grozi im za to 8 lat więzienia. Końca śledztwa jednak nie widać, a czas działa na niekorzyść mieszkańców Katowic, bo tykająca bomba ekologiczna może tu wybuchnąć w każdej chwili.