Pługopiaskarki na drogach i kilka tysięcy ton soli drogowej. Akcja Zima 2014 wystartowała

80 pracowników Zieleni Miejskiej w Katowicach od rana jest na nogach, bo z porządkami muszą zdarzyć przed pierwszym komunikacyjnym szczytem. – Posiadamy kilkanaście ciągników z pługami i rozrzutnikami. Posiadamy też inny sprzęt komunalny typu multicar z pługiem, z posypywarką – wymienia Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach. Ich teren działania – chodniki, miejskie skwery i parki. Rozpoczęła się również Akcji Zima. Od kilku dni 20 pługopiaskarek jest w pełnej gotowości. W Katowicach mają do utrzymania aż 63 trasy. – Jeżeli jest potrzeba płużenia – płużą, jeśli tylko trzeba posolić – solą. Wracają po sól na bazę ładują i wracają na swoje drogi, jeśli wszystko jest już ok, nie ma większej potrzeby zjeżdżają do bazy i są cały czas w gotowości – wyjaśnia Czesław Kopiec, kierownik wydziału oczyszczania katowickiego MPGK.
Pan Marcin Pisarczyk na pokład zabrał 3 tony soli i ponad tysiąc litrów solanki. To w zupełności wystarczy na jeden kurs w jego rejonie. Codziennie wykonuje ich kilka. – Zbierzemy część śniegu, a mała warstwa zostanie, 2-4 milimetrowa. Sól może się nie przedrzeć do asfaltu i wyślizgamy to po prostu, dlatego odpowiednio trzeba ustawiać pług. Zasada jest prosta, najpierw odśnieżyć potem posypać, ale kolejność działań jest tutaj ściśle określona. Na pierwszy ogień idą tzw. drogi pierwszej kategorii zimowego utrzymania. Tam gdzie ruch jest wzmożony i działa miejska komunikacja. Na samym końcu dba się o te trasy lokalne i osiedlowe. – Po działaniach nocnych drogi są czarne i mokre. Przyjmujemy aktualnie zgłoszenia z ulic, które są objęte 4 kolejnością utrzymania. Są to ulice, które są tylko i wyłącznie w płużeniu, po ustaniu opadów śniegu – tłumaczy Henryk Przyborowski, dyspozytor MPGK w Katowicach.
Nad wszystkim czuwa elektroniczny system kamer i stacji pogodowych. A pługopiaskarki wyposażone są w GPS-Y. – Na podstawie tego możemy szybko reagować i przesunąć go w inną część miasta, gdzie występuje duże zagrożenie. Ale nawet to, co podkreślają drogowcy, przy dużym mrozie i silnych opadach śniegu czasami nie wystarcza, bo z naturą nie łatwo jest wygrać. – Zarządca drogi ma 4 godziny czasu od powstania zjawiska na usunięcie tego zjawiska, tak że jeżeli mowa o jakimkolwiek zawinieniu to tylko w sytuacji, kiedy w tym czasie nie zostałoby to zrealizowane – zaznacza Marek Prusak, GDDKIA w Katowicach.
Za utrzymanie autostrad na Śląsku tej zimy odpowiadają firmy zewnętrzne. Ale i w centrum aglomeracji, by niebezpiecznej gołoledzi uniknąć zaangażowano ogromne siły i środki. Zapasy po poprzedniej bardzo łagodnej zimie powinny jednak pomóc. Ponad 5,5 tysiąca ton soli w Katowicach musi wystarczyć na cały sezon.