RegionSilesia Flesz

Arkadiusz Chęciński: Sosnowiec zasługuje na nowoczesny stadion

Adrian Leks: Pokonał pan Kazimierza Górskiego o ponad 12 tysięcy głosów. Był jakiś przełomowy moment  przed drugą turą wyborów prezydenckich, który wpłynął na tak zdecydowane zwycięstwo?

 

Arkadiusz Chęciński: – Był taki moment, ale przed pierwszą turą, kiedy odnosiłem wrażenie, że coś się dzieje i jest coraz większa przychylność wobec mojej osoby. Nazwaliśmy to ze współpracownikami efektem śnieżnej kuli, gdzie z każdym dniem odczuwaliśmy coraz większe wsparcie społeczeństwa. Natomiast sporo osób przychodziło do mnie przed drugą turą wyborów, którzy wcześniej odpuścili głosowanie i podkreślali, że oddadzą na mnie głos, bo uwierzyli, że władze w Sosnowcu po 12 latach można nareszcie zmienić.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W Radzie Miejskiej Platforma Obywatelska ma najwięcej radnych, ale na razie nie zawarła z nikim koalicji. To oznacza, że będziecie próbować rządzić bez większości i szukać porozumienia z każdym przy konkretnej uchwale? Nie widzę przyszłości dla takiego rozwiązania.

 

– Chcieliśmy zrobić nowe otwarcie. Widać to przy podziale funkcji w radzie, gdzie każdy klub – niezależnie od tego ilu ma radnych – ma swoich przedstawicieli w prezydium rady oraz przewodniczących komisji. Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że chcemy współpracować z każdym. Takie szukanie większości do ważnych uchwał jest zdrowsze i będzie wymagało lepszego przygotowania niż dotychczas. Oczywiście wszystko pewnie i tak zostanie szybko zweryfikowane, i okaże się wtedy, kto naprawdę chce zmieniać miasto, a kogo interesują tylko stanowiska.

 

Pierwsze decyzje personalne już za panem. W Sosnowcu są już dwaj wiceprezydenci oraz doradca ds. oświaty. Kiedy zostanie powołany trzeci zastępca i czym będzie się zajmował?

 

– Zobaczymy, jak ten skład personalny, który jest obecnie, będzie sobie dawał radę. Chcemy ograniczać liczbę takich funkcji i pokazać, że ludzie, którzy mają zarządzać miastem nie mogą pochodzić tylko z nadania politycznego. To muszą być fachowcy w danej dziedzinie. Jeżeli okaże się, że nie damy sobie rady w obecnym składzie, trzeci zastępca – ostatni – będzie, ale jak mówię na razie nie ma takiej potrzeby.

 

Pojawiły się plotki, że wiceprezydentem Sosnowca ma zostać Agnieszka Kostempska.

 

– Słyszałem takie plotki, ale nic na ten temat więcej nie wiem.

 

Przejdźmy do tematów ważniejszych z punktu widzenia mieszkańców. Sosnowiec jest postrzegany jako miasto, w którym nic ciekawego się nie dzieje. Czy wreszcie pojawi się – odkładany – projekt, który zakłada modernizację centrum i spowoduje, że miasto zacznie tętnić życiem?

 

– To zdecydowanie jedna z najważniejszych obietnic wyborczych. Wiadomo, że przy takiej sytuacji ekonomicznej miasta nie da się tego przeprowadzić w ciągu jednego roku. Chcemy to robić etapami. Centrum zacznie żyć jak będzie przyjazne dla mieszkańców i inwestorów. Prace już rozpoczęliśmy i poszukujemy  pieniędzy na projekt, bo koncepcja już jest. Chcemy, żeby pierwszy etap modernizacji centrum rozpoczął się w przyszłym roku i liczę, że środki się na to znajdą. W ciągu 4 lat centrum Sosnowca powinno się zmienić tak, żeby inwestorzy związani z gastronomią chcieli tu inwestować. W radzie miasta mamy osobę związaną z tą branżą. Będą chciał skorzystać z jej wiedzy i doświadczenia. Są pewne koncepcje, których jeszcze teraz nie chciałbym zdradzać, żeby ten potencjał centrum miasta wykorzystać. Założyłem sobie, że nie wszystkie decyzje będą podejmowane w moim gabinecie. Wiem, że jest wiele spraw, gdzie – tak jak w tym przypadku – będę musiał korzystać z rad ekspertów.

 

Do zmodernizowanego centrum miasta nie będzie pasowało sąsiedztwo zaniedbanego targowiska. Tutaj również trzeba podjąć konkretne decyzje. W swoim programie wyborczym Platforma Obywatelska mówiła o budowie nowoczesnego targowiska.

 

– Kiedy byłem zastępcą prezydenta pojawił się inwestor, który był zainteresowany budynkiem przy ulicy Szklarnianej. Chciał, żeby zbudować tam kompleks handlowo-usługowy. Chcemy wrócić do tych rozmów, bo to muszą być środki zewnętrzne. Taka inwestycja powinna zostać przeprowadzona w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Jeżeli osoby, do których należą te tereny będą chcieli współpracować, to będziemy współpracować. Jeżeli trzeba będzie wykupić te tereny, będziemy rozmawiać o wykupie. Tylko trzeba sobie zdać sprawę, że to muszą być ceny rynkowe, a nie wzięte z kosmosu. Już kiedyś próbowaliśmy na ten temat rozmawiać, ale ceny były zupełnie nieadekwatne do cen rynkowych.  Nie ukrywam, że jest to trudny temat i sporo będzie zależało od tego, jak właściciele tych terenów zapatrują się na współpracę z miastem.

 

Już otwarcie mówi pan o budowie nowoczesnego stadionu oraz hali sportowej. Sosnowiec potrzebuje tych inwestycji?

 

– Sosnowiec na pewno zasługuje na nowoczesny obiekt sportowy. Są dwie koncepcje. Jedna to budowa stadionu i hali przy ulicy Kresowej, ale muszą się tutaj wypowiedzieć architekci, czy jest to realne rozwiązanie. Natomiast mam zaplanowane spotkanie z prezydentem Będzina i chciałbym, żebyśmy się zastanowili nad wspólną budową hali na granicy obu miast. Wtedy koszty budowy i przede wszystkim koszty utrzymania byłyby o połowę niższe. Poprosiłem już wydział inwestycji, żeby przygotował wstępny harmonogram prac dotyczących stadionu. Chcemy ogłosić najpierw przetarg na koncepcję stadionu, ewentualnie wraz z halą. Wybrać najlepszą ofertę i ruszyć z pracami. Pierwsze decyzje powinny zapaść już na początku stycznia.

 

Przeczytaj cały wywiad na WYBORY.TVS.PL

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button