Ze zgłoszenia wynikało, że 40-letnią kobietę porwał jej były partner. Czujny mąż ruszył w pościg i raportował funkcjonariuszom o położeniu auta "porywacza".
– Samochód został zatrzymany w rejonie skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej i Tatarkiewicza. Jak się okazało do żadnego porwania nie doszło. Kobieta dobrowolnie weszła do samochodu byłego partnera – relacjonuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.
Ciąg dalszy artykułu poniżej
Zgodnie z przepisami, za bezpodstawne zgłoszenie interwencji, policjanci mogli ukarać mężczyznę mandatem. Stróże prawa okazali się jednak pełni zrozumienia dla dramatu porzuconego męża i skończyło się na pouczeniu.