RegionSilesia Flesz

Tak wyglądają ćwiczenia rezerwy 2015 w Tarnowskich Górach [WIDEO I ZDJĘCIA]

Mają od 18 do ponad 50 lat. Pochodzą z różnych miast i wykonują różne zawody. Mimo to, wszyscy tak samo są w pełnej gotowości. Ponad pół tysiąca żołnierzy przeniesionych do rezerwy z całego województwa śląskiego stawiło się na obowiązkowych ćwiczeniach w Tarnowskich Górach. – Jesteśmy tutaj po to, żeby nabrać doświadczenia, gotowości i żeby w razie czego bronić ojczyzny – oznajmia st. szer. Marcin Wichary, rezerwista z Piekar Śląskich. Bo choć na razie takiej potrzeby nie ma, armia chce sprawdzić na jak wielu z nich i jak szybko może liczyć. W ciągu pięciodniowego szkolenia, przypominają sobie jak obchodzić się z bronią, stosować zasady topografii, czy reagować na komendy. Ostatni raz szkolenie na taką skalę odbyło się w Polsce 11 lat temu. – Przez pewien okres czasu nie odbywały się ćwiczenia żołnierzy rezerwy. Później odbywaliśmy ćwiczenia rezerwy, ale żołnierzy powiadamialiśmy w inny sposób – na kilka-kilkanaście dni przed rozpoczęciem ćwiczenia – wyjaśnia ppłk Kazimierz Misiaszek, Wojewódzki Sztab Wojskowy w Katowicach.

 

Tym razem zostali powiadomieni dzień przed rozpoczęciem szkolenia. A mimo to, stawiła się ich zdecydowana większość. – Trzeba pamiętać o tym, że my nie powołujemy ludzi z przypadku. Wszyscy ci żołnierze wcześniej byli w wojsku i mają określoną specjalność wojskową – tłumaczy kpt. Marcin Gil. Także w jednostkach jest już dla nich wybrane miejsce. I wbrew stereotypom miejsce także dla…pań. Anna Dziuk ma już za sobą staż w tym pułku. Przed sobą, marzenie o byciu zawodowcem. – Zakochałam się w armii. Postanowiłam iść do armii i postanowiłam też pokazać niektórym panom, że wojsko nie tylko jest dla panów, ale też dla kobiet.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I ważne są w wojsku nie tylko aspekty treningowe, ale i…polowe. To generał Ireneusz Bartniak – szef Sztabu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych zaproponował, by i one były elementem szkolenia. – To jest jeszcze kolejne przeżycie dla żołnierzy rezerwy, bo jednak te posiłki poligonowe, bo polowy sposób przygotowania, to jest nieco inny niż w normalnej kuchni, tak jak mama czy żona ugotuje. Z dala nie tyle od kuchni, ale od ojczyzny są nadal amerykańscy żołnierze. Od czterech dni przez Polskę, wracają z ćwiczeń w Estonii. O polskich żołnierzach mają jak najlepsze zdanie. – Pracowałem z polską armią w Afganistanie. Wychodziliśmy razem w teren. Narzucaliśmy najwyższe standardy, a oni wszystkiemu potrafili sprostać.

 

Jeden z najdłuższych konwojów w historii amerykańskiej armii przejedzie prawdopodobnie przez Bielsko-Białą. Stamtąd przez Czechy, dotrą do swojej bazy w Niemczech. <.>

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button