RegionWiadomość dnia

Kolej Wąskotorowa w Rudach z nowym sezonem! [ZDJĘCIA] Wąskotorówka będzie rozbudowana?

-Podobało nam się, jak wiatr wiał we włosy – mówi jeden z młodych pasażerów wąskotorówki. Do niedawna na dworcu w Rudach hulał tylko on. Ale teraz zabytkowa stacja kolejki wąskotorowej robi wrażenie. W branży transportowej dawno wyprzedziły ją ciężarówki, teraz swoich sił próbuje w turystyce. -Mi się podobały te wagony oczywiście, bo mają tam lampki – mówi kolejny z pasażerów. Kolejka widzę jest odnowiona, bo jednak było to wiele lat temu jak tutaj byłam z moim małym dzieckiem. Ale widzę, że stacja kwitnie – mówi Magdalena Bugiera, przedszkolanka. Podlewana pieniędzmi z Unii Europejskiej rzeczywiście na nowo budzi się do życia. Zagospodarowanie terenu wokół stacji, instalacja oświetlenia, nowe parkingi i toalety, wszystko to kosztowało ponad 660 tysięcy złotych. -Teraz mamy już w tej chwili taki ruch, jak te dwa czyt trzy lata temu w szczycie sezonu. I już myślimy o następnych miejscach parkingowych, bo to naprawdę tutaj w niedzielę to trudno jest zaparkować samochód – mówi Jarosław Łuszcz, Naczelnik Zabytkowej Stacji Kolejki Wąskotorowej
 

 

 

 
W ubiegłym roku tą kolejką przejechało prawie 30 tysięcy turystów, teraz ma ich być jeszcze więcej. Po okolicy obwozi ich Michał Roj, maszynista z 37-letnim stażem. -Ja się po prostu urodziłem na kolei, moi rodzice byli kolejarzami, zawsze mnie pasjonowała, najbardziej pasjonowały mnie parowozy. Parowóz to był naprawdę lokomotywa którą najbardziej kochałem – mówi Michał Roj, maszynista.  Poflirtować może z nią tylko w weekendy. Część turystów uważa, że parowóz powinien tędy jeździć znacznie częściej. -Po to, żeby to funkcjonowała w ogóle, to ta kolej powinna pójść do Rybnika, do Jeziora Rybnickiego, i codziennie powinien tu kursować pociąg, jak to za starego pierwszy było pod parą, nie taki jak tu śmierdzący ropą, ino normalny parowóz, żeby dzieci widziały jak to było kiedyś dawno temu – mówi Rudolf Woźniczek, pasjonat kolei.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Do rybnickiej dzielnicy Stodoły nad zalewem brakuje jeszcze półtora kilometra torów. -Zawsze problemem są pieniądze, aktualnie szukamy możliwości finansowania tej inwestycji, to jest koszt około półtora do dwóch milionów złotych. To nie jest bagatelna suma, będziemy szukać tych pieniędzy – mówi Agnieszka Skupień, UM w Rybniku. Poszukiwania już się zaczęły. Naczelnik stacji spotyka się teraz z prezydentem Rybnika. Zmodernizowane stacja i kolejka na właściwym torze nie wykluczone, że w niedalekiej przyszłości dojedzie również tu. <.>

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button